Luiza Picarretta otrzymywała wizje przypominające te, jakie otrzymywała Alicja Lenczewska. Włoska wizjonerka prowadziła bowiem z Chrystusem dialogi, które na polecenie spowiednika pieczołowicie spisywała.

Luiza otrzymała też widzenie Męki Pana Jezusa. Wizje te wzbudziły w niej głębokiego pragnienie cierpienia wraz z udręczonym Chrystusem. Dlatego wiele lat życia spędziła przykuta do łóżka, prosząc nieustannie Pana, by mogła ofiarować swój ból za grzechy świata. W tym sensie włoska mistyczka przeszła drogę zbliżoną do ks. Dolindo Ruotolo czy o. Pio.

KLIKNIJ TUTAJ I POZNAJ HISTORIĘ ŻYCIA ORAZ WIZJE LUIZY PICCARRETY!

Wizjonerka, za sprawą bliskiej relacji z Chrystusem, widziała także obrazy cierpienia dusz, które w trakcie ziemskiego życia wybrały trwanie w grzechu. Luiza objawiono również to, co dokładnie dzieje się z duszą zaraz po śmierci ciała. Opowiedział jej o tym sam Chrystus.

„Daję duszy godzinę prawdy”

Doświadczenie Jezusa miłosiernego przeżyły również inne dusze ofiarne. Luiza Piccarreta wysłuchała bolesnego zwierzenia:

Córko moja, moment śmierci jest godziną szczerości i wszystkie chwile prezentują się wtedy, jedna po drugiej, by powiedzieć: „Żegnaj, ziemia dla ciebie jest skończona, rozpoczyna się dla ciebie wieczność”. Dzieje się wówczas z duszą tak, jakby znajdowała się zamknięta w jednym pomieszczeniu i jakby ktoś jej powiedział: „Za tym pomieszczeniem jest następne, w którym znajduje się Bóg, raj, czyściec, piekło, słowem – wieczność”.

Lecz ona nic nie widzi. Słyszy, jak inni twierdzą, że tak jest. Jednak trudno jej w to uwierzyć, ponieważ oni też tego nie widzą i mówią jej o tym, nie przywiązując wielkiej wagi, by nadać wiarygodność swoim słowom. Pewnego pięknego dnia mury się kruszą i dusza na własne oczy widzi to, co wcześniej jej opowiadano; widzi swego Boga Ojca, który miłował ją tak wielką miłością; widzi wszystkie korzyści, które od Niego otrzymała, i naruszone wszystkie prawa miłości, jakie jest Mu winna; widzi, że całe jej życie należało do Boga, nie do niej. Wszystko jawi się przed nią: wieczność, raj, czyściec, piekło; ziemia ucieka jej spod nóg, przyjemności odwracają się do niej plecami, wszystko znika i ma przed sobą tylko to, co jest w tym pokoju, którego ściany opadły, czyli wieczność.

Jakaż to zmiana dla tej biednej duszy! Moja dobroć jest tak wielka, że pragnę, aby wszyscy zostali zbawieni, i pozwalam, by te mury opadły, kiedy ludzie znajdują się pomiędzy życiem a śmiercią, kiedy dusza ma wyjść z ciała, by wkroczyć do wieczności, aby mogli dokonać aktu bólu i miłości i uznali moją wolę dla nich.

Mogę powiedzieć, że daję im godzinę prawdy, aby je ocalić. Och, gdyby wszyscy wiedzieli, jaki mechanizm miłości uruchamiam w ostatniej chwili życia, aby nie umknęli z moich rąk, bardziej miłujących niż ojcowskie, nie czekaliby na tę chwilę, lecz kochaliby Mnie przez całe życie!

KLIKNIJ TUTAJ I ZOBACZ WIĘCEJ W KSIĄŻCE „DUSZE OFIARNE”