Ojciec Dolindo Ruotolo często doświadczał tzw. lokucji – słyszał głos Jezusa wewnątrz siebie, czuł Jego silną, realną obecność. W ten właśnie sposób Jezus przekazał mu przejmujące przesłanie do kapłanów!
Ojciec Dolindo jest wówczas od ponad dwóch lat i sześciu miesięcy zawieszony w czynnościach kapłańskich, a od dwóch poza zgromadzeniem. Pisze w jednym z listów: „Czuję się przynaglony, by prosić w modlitwie, aby odnowiły się we mnie cierpienia Męki Jezusa Chrystusa, ale jednocześnie odpycha mnie coś, bo wydaje mi się, że może to być objaw nadmiernej dumy” – czytamy w książce „Moja misja trwa” Joanny Bątkiewicz-Brożek.
ZOBACZ NIEZNANE HISTORIE Z ŻYCIA KS. DOLINDO RUOTOLO!
Ksiądz Ruotolo od października 1909 roku przebywa w Rossano w Kalabrii, pracuje jako sekretarz abp. Orazia Mazzelli.
„Synu mój, cierpisz, a Ja czuję bolesne bicie twojego serca tak bardzo mi drogiego” – słyszy od Jezusa. Kapłan przeżywa wtedy intensywnie mistyczny czas. Z samych rękopisów widać, że za każdym razem prawdopodobnie jest w ekstazie. Pismo często wydłuża się, jakby ręka kapłana sama płynęła do przodu. „Kiedy zostawałem sam, Jezus mówił do mnie w bardziej intymny sposób, czułem i słyszałem Go bardziej w sercu. Być może dlatego, że mocniej skupiałem się na modlitwie”.
Dialog z Jezusem
Nieco wcześniej, zaledwie rok po wydaleniu mistyka ze zgromadzenia, nawiedza go Gemma Galgani. Anonsuje przyjście Jezusa. Krótko potem Jezus poprosi ks. Dolindo o przekazanie listu do samego papieża, wówczas Piusa X. Udaje mi się niemal w ostatniej chwili, już w trakcie prac redaktorskich nad książką, dotrzeć do treści tej naprawdę mistycznej perły. To kilkanaście stron gęstego tekstu. Ksiądz Dolindo zadaje ponad osiemdziesiąt pytań Jezusowi. Cały dialog, z woli Jezusa, ma trafić do rąk Jego Namiestnika na ziemi. Zostaje wydobyty na światło dzienne po raz pierwszy od ponad stu lat. Na liście widnieje data 7 kwietnia 1909 roku. Jezus zwraca się tu do wszystkich kapłanów:
Najdrożsi moi synowie,
pragnę przyciągnąć was do Mojego Serca i zniweczyć w was wszelkie przejawy tego, co w was ludzkie, i pragnę rozbudzić waszego ducha, by zanurzyć was w medytacji wielkiej tajemnicy, którą bardziej jeszcze objawię Kościołowi […]. Rzeczy Moje nie są rzeczami waszymi, czas nie należy do was. Chcę wzniecić w ludzkości Boże życie. Chcę trwać w każdym miejscu, nie tylko jako Sakramentalny, ale przenikać wszystko mocą pełnego miłości serca Kapłana! Synowie moi, to w czasie Ostatniej Wieczerzy powołałem do życia ten cud [serce kapłańskie – J.B.B.]. Kochając moich drogich Apostołów, w wigilię Mojej męki aż do końca ich umiłowałem, ponad miarę. Chciałem w nich pozostać tak, by pro- mienie Mojego boskiego życia, które wypływały z Mojego nieskończonego Serca niejako rozprzestrzeniły się w całej ludzkości. To była najbardziej uroczysta chwila mojego śmiertelnego życia, chwila, której pragnąłem z ogromną miłością. Ustanowiłem Eucharystię, po czym tchnąłem Serca moich Apostołów i przemieniłem je w Moje. Jakaż radość ogarnęła Moje Serce! Z tą radością ruszyłem na Kalwarię, gdyż Serce Kapłańskie jest Moim Rajem, jest pełnym światła lustrem, w którym kontempluję Moje cuda.
I dalej Jezus mówi o tym, że „miłość wszystko przemienia” i że to w sercu kapłanów – które nazywa „swoim żywym tabernakulum” – złożył najpotężniejsze pokłady miłości. Ale dodaje też: „Och, Kapłaństwo zdegradowało się, gdyż nie poznało do końca wielkości Mojego Serca ani serca swojego!”. Zaraz potem padają słowa: „Odwagi, synowie Moi! […] żywcie się Waszym Kapłaństwem, uświęcajcie się w nim”. Jezus mówi o pragnieniu komunikacji „z innymi stworzeniami”, ludźmi poprzez kapłańskie serca. „Kapłanie! Wybrane dziecko Mojego serca, odziedziczyłeś Moje bogactwo, i kiedy tylko ujrzę twoją świętość i to, że wypełniasz powierzony ci mandat, uczynię cię najwyższym zarządcą i arbitrem Moich skarbów”.
Jest tu mnóstwo odniesień do serca kapłańskiego. Jezus mówi, że niezależnie od tego, czy kapłan jest dobry, czy zły – On, Jezus, pragnie jego serca.
W obszernych akapitach Jezus wraca do Ostatniej Wieczerzy i postaci apostoła Jana. „Nie tylko on otrzymał przywilej, by przytulić się do Mojego Serca i spijać z niego miłość i wierność. Cały świat, jeśli ma choć iskrę wiary, może zrobić to samo co Jan: przytulić się do Mojego Eucharystycznego Serca Kapłańskiego!”.
No Comments