Maryja często mówiła do ojca Dolindo, a duchowny spisywał Jej słowa. Co powiedziała kapłanowi z Neapolu w dniu Bożego Narodzenia? Oto niezwykła medytacja na Święta.
Ojciec Dolindo o Bożym Narodzeniu:
„Nastała noc. Lodowata, ale pogodna. Gwiazdy błyszczały na niebie. Wielka cisza otaczała to miejsce i panowała tam jeszcze większa powaga, gdyż niewidzialny orszak niebieski przybywał na ziemię, by oddać cześć (służyć) boskiemu Królowi. I lśnił łagodnym światłem duchowym, utkanym z poznania i miłości. (…) Maryja, w uniesieniu miłosnym, była piękną aureolą narodzin Króla miłości, a św. Józef migoczącą gwiazdą na adoracji. Maryja była blaskiem kontemplacji i ekstazy. Piękna w swojej najczystszej niewinności, (…) klęcząc ze złożonymi rękoma i wzrokiem uniesionym w niebo, (…) kontemplowała. Była zanurzona w bezkresnej wieczności, (…) przemierzała w czasie bieg wieków obietnic, które kończyły się w Niej”.
Maryja do duszy:
Narodził się w grocie… nocą, bez pompy, urodził się, kiedy byłam zanurzona w głębokiej wewnętrznej modlitwie i kontemplacji. Nie mógłby wydostać się z mojego ciała, gdybym nie dała się posiąść duchowej ekstazie, która mnie ogarnęła. I tak to, nie znajdując żadnych przeszkód, On przeniknął moje ciało niczym promień słońca, który przedostaje się przez kryształ, bez przeszkód, nie naruszając mnie, urodził się. Przyszedł na świat w ciszy nocy, w zimną noc, i nie objawił tego wielkim tego świata, a pastuszkom, którzy czuwali”.
POZNAJ KONTYNUACJĘ BESTSELLER „JEZU, TY SIĘ TYM ZAJMIJ!”. ZOBACZ WIĘCEJ!

No Comments