Częstochowa jest szczególnym miejscem na duchowej mapie Polski. Dlaczego właśnie Matka Boża Częstochowska stała się dla nas symbolem obrony naszego kraju przed utratą wiary? Czy właśnie Ona powstrzyma w Polsce apostazję, do której na masową skalę dochodzi w wielu krajach świata?
Matka Boża Częstochowska w mentalności wielu Polaków pozostaje ostoją obrony przed deprawacją i perspektywą głębokiego kryzysu wiary, który wdziera się także do Polski. To Ona uratowała nasz kraj przed ekspansją szwedzkich protestantów w XVII wieku, bo właśnie od słynnej już obrony Częstochowy rozpoczął się skuteczny opór Polaków przed agresorem. Tamten obraz stał się narodowym mitem, który także później wielokrotnie umacniał polski katolicyzm. To dzięki niemu Prymas Tysiąclecia mógł skutecznie bronić nas przed marksistowską ateizacją. A po upadku komunizmu, gdy docierały do nas z Zachodu niebezpieczne ideologie, momentem otrzeźwienia okazał się szokujący bluźnierczy akt: obraz Matki Bożej Częstochowskiej z aureolą w kolorze tęczy. Tamto wydarzenie również dało wielu Polakom do myślenia, jak tragiczne w skutkach może okazać się widmo nowej ateizacji.
Kolebka ducha narodu
Częstochowa w czasach pierwszej wielkiej fali ateizacji w okresie PRL stała się dla Prymasa Stefana Wyszyńskiego a także kard. Karola Wojtyły ważnym punktem odniesienia, bastionem za sprawą którego możliwa stała się obrona wiary Polaków. Obydwaj darzyli wielką miłością Maryję. Kardynał Wyszyński powiedział słynne słowa: „Wszystko postawiłem na Maryję”, zaś św. Jan Paweł II: „Totus Tuus sum Maria”. Obaj się Jej zawierzyli. Obaj to zawierzenie rozszerzyli na Kościół.
KLIKNIJ TUTAJ I CZYTAJ WIĘCEJ W KSIĄŻCE „BŁ. STEFAN WYSZYŃSKI. PRYMAS DO ODKRYCIA”!
Wyszyński zawierzył Maryi nasz naród i Kościół w Polsce poprzez Jasnogórskie Śluby Narodu w obliczu zagrożenia ze strony komunizmu i z okazji Jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski. Natomiast św. Jan Paweł II zawierzył opiece Matce Bożej cały świat po nieudanym zamachu oraz wobec realnego niebezpieczeństwa wybuchu wojny nuklearnej.
Do takiej postawy obaj przyjaciele dojrzewali, często pielgrzymując na Jasną Górę, którą Prymas Tysiąclecia uznał za miejsce ocalenia bytu i tożsamości narodu polskiego do tego stopnia, że kaplicę z cudownym wizerunkiem Matki Najświętszej nazwał „kolebką ducha narodu”. W tym względzie warto przypomnieć jego zaskakujące stwierdzenie, kiedy to w jednym z kazań przywołał pogląd słynnego niemieckiego nazisty Hansa Franka. „Wróg narodu – stwierdził Prymas – który przed kilkunastu laty w imieniu najeźdźcy rezydował na królewskim Wawelu, mówił o nas, że Polacy to dziwny naród, bo «gdy wszystkie światła dla Polski zagasły, to wtedy zawsze jeszcze była Święta z Częstochowy i Kościół». Tak mówił wróg narodu polskiego”.
Jak widać, nie tylko religijni Polacy, ale i prześladowcy narodu polskiego i Kościoła rzymskokatolickiego mieli świadomość, jak ważna jest dla nas Maryja. Tego nie da się zapomnieć i to się nie zmienia. Właśnie dlatego na temat wielkiego znaczenia Maryi w życiu Polaków wypowiedział się między innymi słynny francuski mariolog René Lauretin. Stwierdził on, że dzięki Matce Bożej naród polski żyjący „w tak trudnych warunkach stał się bardziej katolicki, bardziej żarliwy, bardziej twórczy niż kiedykolwiek”.
Fala nowej ateizacji
Nie ulega wątpliwości, że Polska stoi dzisiaj wobec nowego zagrożenia: fali ateizacji, która nadciąga z Zachodu. Niebezpieczne prądy ideowe, których głównym celem jest zniszczenie autorytetu Kościoła oraz rozkład rodziny a także nachalna promocja grzechu, są dzisiaj dla nas wielkim wyzwaniem. Wydaje się, że znaczącym momentem, w którym wielu Polaków zafascynowanych możliwościami, jakie daje nam Zachód, dostrzegło płynące stamtąd zagrożenie, była odrażająca profanacja, jakiej dopuściły się środowiska związane z ruchem LGBT: pokolorowanie na tęczowo aureoli Matki Bożej Częstochowskiej.
Tamten brutalny akt uświadomił wielu katolikom, że odmieniane przez wszystkie przypadki słowo „tolerancja” zachęcające do akceptacji odmienności seksualnej, działa w gruncie rzeczy tylko w jedną stronę. Wszak to, co święte dla wielu katolików nie ma znaczenia dla rzeczników owej „tolerancji”. W ten sposób wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej, tak bliski nadal wielu Polakom, stał się znakiem sprzeciwu wobec obrażania uczuć religijnych, ale także wobec promowania ideologii mocno destrukcyjnych dla kultury chrześcijańskiej i europejskiej.
Być może tamten wstrząsający akt profanacji był przełomowym momentem, który pozwoli ochronić nas przed widmem powszechnej apostazji. Nie jest przecież dziełem przypadku, że jesteśmy jednym z ostatnich krajów na świecie, gdzie udało się poważnie ograniczyć aborcję. Czy Matka Boża Częstochowska kolejny raz uratuje nasze dusze przed zagładą? Takiego cudu potrzeba nam właśnie dzisiaj.
No Comments