Gdy w Watykanie ustalono nowy ryt dla egzorcystów słynny watykański demonolog, o. Gabriele Amorth był przerażony. To mogło na zawsze sparaliżować pracę kapłanów walczących z szatanem.
Ojciec Gabriele Amorth, pełniąc posługę egzorcysty Watykanu boleśnie przekonał się o niedowiarstwie wielu hierarchów w istnienie szatana. Szczególnie przejmująca okazała się batalia, jaką kapłan musiał stoczyć w związku z ukazaniem się nowego posoborowego tekstu liturgicznego dla egzorcystów.
Cios w egzorcystów
Dość niespodziewanie 4 czerwca 1990 roku Kongregacja ds. Kultu Bożego zaproponowała zupełnie nowy rytuał dla egzorcystów, oczywiście uprzednio z nikim tego nie konsultując. Miał to być rytuał tymczasowy, przygotowany po to, by egzorcyści mogli go przetestować.
Tekst został rozesłany do egzorcystów, aby ci wyrazili swoje uwagi poprzez biskupów, konferencje episkopatu bądź Kongregację ds. Kultu Bożego. Ostatecznie jednak – jak opowiadał ks. Amorth – również z powodu zbyt wielu zaangażowanych podmiotów, „do Watykanu nie dotarła żadna uwaga. Żadna”.
KLIKNIJ TUTAJ I ZOBACZ KSIĄŻKĘ „KS. AMORTH WALCZY DALEJ. BIOGRAFIA EGZORCYSTY WATYKANU”
„My, egzorcyści, mielibyśmy dużo do powiedzenia na ten temat. Lektura i próby nowego rytuału były dla nas jednoznacznie katastrofalne. Było jasne, że nowy rytuał został przygotowany przez osoby, które w życiu nie przeprowadziły żadnego egzorcyzmu ani w żadnym nie uczestniczyły” – wspominał o. Amorth.
Zgromadziło się więc osiemnastu egzorcystów różnych narodowości, aby przedyskutować tę sprawę i spisać swoje uwagi, które wręczyli Konferencji Episkopatu Włoch i Kongregacji ds. Kultu Bożego, a „jedna kopia został doręczona bezpośrednio papieżowi Janowi Pawłowi II, który na naszych oczach wziął ją i nam podziękował”. 22 listopada 1998 roku ukazała się oficjalna wersja nowego rytuału.
Ksiądz Amorth wspominał: „Nasze rozczarowanie było ogromne. Ku naszemu zaskoczeniu ostateczny tekst był praktycznie identyczny z wersją tymczasową, gorzej – bo z dodatkiem ogromnych błędów”.
Egzorcysta cytował niektóre z nich: „Tekst zakazywał stosowania egzorcyzmów w przypadku klątwy, tymczasem one powodują ponad dziewięćdziesiąt procent diabelskiego wpływu. Zakazywał też wykonywania egzorcyzmów w przypadku braku stuprocentowego przekonania o obecności demona. To absurd. Tylko odprawiając egzorcyzm, można zyskać pewność, czy mamy przypadek opętania, czy też nie! W dodatku ten, kto napisał nowy rytuał, nie zorientował się, że stoi on w sprzeczności z Katechizmem Kościoła katolickiego, gdzie jest powiedziane, że egzorcyzmy odprawia się zarówno w przypadku opętania, jak i innych udręk spowodowanych przez złego ducha. W takich sytuacjach nigdy nie mamy do czynienia z opętaniem, nigdy nie ma obecności demona w ciele danej osoby, tak samo jak wtedy, gdy egzorcyzmuje się zwierzęta, domy czy przedmioty”.
Pogarda i ratunek
Żadne ze spostrzeżeń osiemnastu egzorcystów nie zostało wzięte pod uwagę. „Posłużyły tylko większej pogardzie” – komentował ks. Amorth. Wewnątrz Kongregacji ds. Kultu Bożego egzorcyści ci zostali oskarżeni o „promowanie kampanii przeciwko rytowi”. Według ks. Amortha było to
„niepoważne oskarżenie”.
Na szczęście kard. Jorge Arturo Medina Estevez, który w 1996 roku został prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego, zdołał w ostatniej chwili dodać pewną uwagę, mianowicie dał egzorcystom możliwość posługiwania się wciąż starym rytuałem, za zgodą biskupa. „To był nasz ratunek. W ten sposób wszyscy mogliśmy w dalszym ciągu egzorcyzmować przy pomocy starego rytuału, moim zdaniem jedynego skutecznego przeciwko demonowi” – mówił później o. Amorth.
WIĘCEJ CZYTAJ W KSIĄŻCE „KS. AMORTH WALCZY DALEJ. BIOGRAFIA EGZROCYSTY WATYKANU”. KLIKNIJ TUTAJ!

No Comments