Kryzys, w jakim od lat tkwi Kościół, pogłębia się z powodu kolejnych „reformatorskich” działań Watykanu. Synod o synodalności zdaje się prostą drogą ku katastrofie Kościoła. Chrystus powiedział jednak wprost włoskiej mistyczce, Luizie Piccarretcie, że głęboki kryzys w Kościele to droga do Jego tryumfu.
Coraz trudniej jest nam dzisiaj odnaleźć nadzieję. Kościół, który ma nas prowadzić do zbawienia, wydaje się rozdarty. Część duchownych jawnie głosi herezję, część milczy, obawiając się konsekwencji sprzeciwu wobec tego, co się dzieje, niemała grupa tkwi zaś w mroku straszliwych grzechów.
Pojawiają się, owszem, pomysły reformy Kościoła. Kłopot w tym, że ich celem jest rozwodnienie nauczania, uczynienia z katolicyzmu strawnej dla wszystkich duchowej papki. Przestrzeni, gdzie każdy będzie się czuł komfortowo: homoseksualiści, rozwodnicy, kapłani łamiący regułę celibatu, protestanci uczestnicząc w nowej, łączącej wszystkich liturgii, której zapowiedzi powstania już płyną do nas z samego Watykanu.
Jaka przyszłość ma przed sobą Kościół? Czy, jak wielu się zdaje, może on nie przetrwać w konfrontacji ze światem, pozostawiając miliony dusz na pastwę piekła? Jedna z najbardziej niezwykłych włoskich mistyczek żyjących na przełomie XIX i XX wieku, Luiza Piccarreta również stawiała sobie podobne pytania. Z jednej strony bowiem jest jasna zapowiedź Chrystusa o tym, że bramy piekielne Go nie przemogą, z drugiej, naszym oczom ukazuje się instytucja, od której wierni masowo odchodzą dokonując formalnej lub nieformalnej apostazji.
POZNAJ OBJAWIENIA LUIZY PICCARRETY W KSIĄŻCE „DZIESIĘĆ TWARZY TAJEMNICY”!
O znaczeniu kryzysu Kościoła w naszych czasach Pan Jezus opowiedział Luzie Piccarretcie podczas jednego z objawień. Warto zacytować tutaj całą relację mistyczki, wszak ukazuje ona nie tylko ponurą rzeczywistość naszych czasów, lecz również niesie otuchę, że jednak nie wszystko chyli się ku upadkowi.
W jednej chwili ujrzałam cały Kościół, wojny, których wierzący muszą doświadczyć między sobą i ze strony innych. Wojny między społeczeństwami. Wyglądało to na ogólny zamęt. Wydawało się też, że Ojciec Święty musiał posługiwać nielicznymi wiernymi, zarówno po to, by do należytego porządku doprowadzić Kościół, kapłanów i innych, jak i po to, by pomóc społeczeństwu w tym stanie zamętu. Podczas gdy to oglądałam, błogosławiony Jezus powiedział do mnie: „Myślisz, że triumf Kościoła jest daleki?”. Ja zaś odpowiedziałam: „Z pewnością, któż bowiem ma być świadkiem przywrócenia porządku w panującym powszechnie zamęcie?”. On mi odrzekł: „Prze- ciwnie, powiadam ci, że jest blisko to potężne starcie, które musi nastąpić, i dlatego do niego dopuszczę, totalne starcie między duchownymi a świeckimi, aby skrócić czas. W tym odrażającym starciu i wielkim zamęcie dojdzie do starcia dobrego i błogosławionego; lecz w stanie upokorzenia tak ogromnego, że ludziom będzie się wydawało, iż są zgubieni, dam im tak wielką łaskę i światło, aby mogli poznać zło oraz opowiedzieć się za prawdą. Sprawię, że będziesz cierpieć także po to, aby to się wypełniło. Jeśli mimo to Mnie nie posłuchają, zabiorę cię do nieba, a sprawy jeszcze bardziej się skomplikują i upłynie więcej czasu, zanim nadejdzie upragniony triumf”.
Oczywiście trudno powiedzieć, czy Chrystus opisywał widzącej obecny stan Kościoła. Niewątpliwie jednak nasz Pan wskazuje na czas, gdy będzie On tkwił w niezwykle głębokim kryzysie, być może nawet większym niż obecny. Udziela jednak Luzie odpowiedzi na ważne pytanie: dlaczego ów dopust jest konieczny? Właśnie po to, by doszło do oczyszczenia. To w trudzie i cierpieniu ma się dokonać próba naszej wiary. Życie samej Luizy Piccarrety jest zresztą tego najlepszym dowodem. Pogrążona w cierpieniu, naznaczona stygmatami, często nierozumiana przez innych – tak żyła jedna z najbardziej fascynujących postaci współczesnego Kościoła. W ten sposób Chrystus poddawał próbie jej wierność.
Być może zatem kryzys, w którym pogrąża się dzisiaj Kościół oraz zgorszenie, jakiego doświadczamy ze strony wielu, zdawałoby się, najznakomitszych Jego postaci, to tak naprawdę moment zwrotny w naszym oczekiwaniu na ponowne przyjście Chrystusa. To nadzieja na to, że wciąż wielu z nas – doświadczywszy brudu w samym sercu Kościoła – ma szansę przejrzeć na oczy i zawalczyć o swoją wieczność.
POZNAJ WIZJE LUIZY PICCARRETY W KSIĄŻCE „DZIESIĘĆ TWARZY TAJEMNICY”. KLIKNIJ TUTAJ I ZOBACZ WIĘCEJ!

No Comments