Krzyż jest częścią naszej wiary. Chrześcijaństwo nie jest drogą dla ludzi poszukujących komfortu życiowego lub psychicznego; to codzienny trud, cierpienie oraz codzienna walka o wytrwanie na tej drodze. Droga do zbawienia jest bardzo wąska, kręta i śliska, jak mówi Jezus, dlatego ludzie się jej obawiają, a kiedy ktoś o tym przypomni, zarzuca mu się epatowanie „duchowością lęku” i cierpiętnictwem – mówi ks. Piotr Glas w swojej nowej książce „Noc bluźnierstw”, którą ZNAJDZIESZ TUTAJ!
Cuda uzdrowienia to jest dość obszerny temat i myślę, że w wielu nowych nurtach chrześcijańskich jest on zupełnie wypaczony. Dla wielu pastorów i „uzdrowicieli” posługa modlitwą o uzdrowienie to sposób na życie i duże pieniądze.
Pan Jezus w Ewangelii nie czynił cudów po to, żeby tylko poprawić jakość naszego życia tu, na ziemi. Gdyby tak było, każdy, kto podążał za Nim, byłby zdrowy i świetnie by mu się powodziło. Cuda, czyli nadzwyczajna interwencja Boga w czyjeś życie, miały i mają określony cel, a tym celem jest skierowanie nas na życie w Bogu, a w ostateczności osiągnięcie zbawienia. A to oczywiście nie oznacza, że każdy chory, który prosi, musi zostać uzdrowiony. Takie przekonanie prowadziłoby do wniosku, że skoro modlący się o cud uzdrowienia nadal cierpi, to coś z jego wiarą jest nie tak.
WIĘCEJ CZYTAJ W KSIĄŻCE „NOC BLUŹNIERSTW”, KTÓRĄ ZNAJDZIESZ TUTAJ!
Jeżeli ludzie tego nie zrozumieją, w wielu sytuacjach mogą wpaść w poczucie winy, że ich wiara jest niewystarczająca, co może prowadzić nawet do buntu przeciwko Bogu i całkowitego odejścia od Niego. Nic z tych rzeczy. Chrystus nie uzdrawiał wszystkich, wielu dalej żyło w cierpieniu i ubóstwie. On przyszedł nie po to, aby ludzi leczyć i uszczęśliwiać, ale po to, żeby pokazać im drogę do zbawienia, a na tej drodze stanął krzyż, symbol cierpienia i odrzucenia.
Dlatego jeśli Bóg chce nadzwyczajną łaską interweniować, robi to w jakimś celu, nie tylko dla dobra naszego ciała, ale przede wszystkim dla dobra naszej duszy. Często mogą to być dla nas sytuacje niezrozumiałe, wprost niesprawiedliwe lub nawet okrutne, ale z wiarą przyjęte cierpienie zawsze przynosi konkretne duchowe owoce.
Jeśli przyjmujemy je z wiarą, włączamy je w Chrystusowy krzyż, który jest symbolem największego cierpienia Boga-Człowieka z miłości do nas. Wtedy i nasza ofiara będzie miała największą wartość. Chrystus zachęca nas bowiem: „Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Łk 9, 23).
To zaparcie się siebie oznacza przecież wyrzeczenie się nie tylko swoich słabości, grzechów, lecz także nadmiernego przywiązania do tego, co wydaje się najcenniejsze: zdrowia i życia. Chrześcijaństwo nie jest drogą dla ludzi poszukujących komfortu życiowego lub psychicznego; to codzienny trud, cierpienie oraz codzienna walka o wytrwanie na tej drodze. Droga do zbawienia jest bardzo wąska, kręta i śliska, jak mówi Jezus, dlatego ludzie się jej obawiają, a kiedy ktoś o tym przypomni, zarzuca mu się epatowanie „duchowością lęku” i cierpiętnictwem.
KLIKNIJ TUTAJ I CZYTAJ WIĘCEJ W KSIĄŻCE KS. GLASA „NOC BLUŹNIERSTW”
Tymczasem nie ma chrześcijaństwa bez krzyża! Pamiętamy ostre słowa Jezusa: „Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 38). Niektórzy propagandziści tak zwanej ewangelii sukcesu chyba do tego jeszcze nie doszli w czytaniu Biblii. Nie ma małżeństwa ani kapłaństwa bez cierpienia. Nie ma żadnego pojedynczego życia, które nie byłoby dotknięte jakąś formą cierpienia.
Zdaję sobie sprawę, że trudno jest podążać tą drogą i łatwiej o tym pisać czy nauczać z ambony, niż to praktykować. Bóg jednak dał nam dziesięć przykazań, które są wciąż aktualne, a Jezus uczynił je jeszcze większym wyzwaniem w swoim nauczaniu. Niczego nie rozwodnił, ale zapewnił, że jeśli będziemy ich przestrzegać, osiągniemy szczęście wieczne. Dziesięć bardzo trudnych przykazań! A szatan dał nam tylko jedno. Przekazuje nam je, gdzie tylko może, w trzech prostych słowach: rób, co chcesz!
Obiecuje szczęście, zdrowie tu i teraz. Warunek jest jeden: oddaj mu pokłon, oddaj mu swoje cierpienia i problemy, a nawet proś o uzdrowienie, jeżeli Bóg ciebie nie wysłuchuje. Tyle że to jest diabelska ułuda, kłamstwo, które wcześniej czy później skończy się totalną katastrofą. Konsekwencje podążania za tą ofertą będą nieodwracalne i na wieczność…
TEKST JEST FRAGMENTEM NOWEJ KSIĄŻKI KS. PIOTRA GLASA „NOC BLUŹNIERSTW”

No Comments