Człowiek obwołuje się dzisiaj Bogiem. Projekt „nowego świata bez Boga”, jak lubi określać go Królowa Pokoju, ma długie tradycje, ale dopiero kilkadziesiąt lat temu – po tym, jak u progu trzeciego tysiąclecia Matka Boża wyjawiła, że „szatan wyswobodził się z okowów” – osiągnął zasięg globalny. Jego celem jest wyeliminowanie chrześcijaństwa jako religii zbawienia, zogniskowanej wokół Jezusa Chrystusa, Syna Bożego i Zbawcy świata – mówi TWD o. Livio Fanzaga, niestrudzony badacz objawień w Medjugorje, autor nowej książki „Los dusz w czasach wielkiego ucisku”, którą ZNAJDZIESZ TUTAJ!
Apostazja jest dzisiaj czymś co przeraża wierzących. Coraz więcej osób opuszcza Kościół, często bezrefleksyjnie, uzasadniając to utartymi frazesami. Dlaczego ludzie tak chętnie porzucają dzisiaj wiarę?
Wielu z tych, którzy porzucili Kościół nie zdaje sobie sprawy, że dzień sądu jest bliski. „Tajemnica bezbożności” nic by nie znaczyła, gdyby Wszechmocny, chcąc poddać próbie wierność swojego Kościoła, nie zezwolił jej działać. Szatan od początku był i jest skazany na porażkę, ponieważ nikt nie może zająć miejsca Boga; każdy, kto podejmował takie próby, po chwilowym uniesieniu musiał godzić się z klęską.
Ten, który strąca władców z tronu i wywyższa pokornych, nie może pozwolić, żeby duma, kłamstwo i buta zatriumfowały. Czy nie zauważyłeś, że występne ideologie ubiegłego wieku, z pozoru niezwyciężone w swej diabelskiej pysze, runęły z hukiem i przepadły bez śladu? Taki sam los spotka nowy totalitaryzm, który sadza człowieka na tronie boskości, jakby nie zwracając uwagi na jego mierność i zawodność.
LUDZKOŚĆ W PRZEDEDNIU WIELKIEJ PRÓBY? ODKRYJ NA NOWO TAJEMNICE MEDJUGORJE! WIĘCEJ ZNAJDZIESZ TUTAJ!
To ciekawy wątek. Coraz częściej mówi się dzisiaj o tym, że pycha ludzka jest wręcz nieposkromiona.
Książę tego świata łudzi się, że jego wpływy są niezmierzone i że zdoła narzucić się ludziom jako nowy pan i zbawiciel, zastępując w tej roli – powtórnie ukrzyżowanego i pogrzebanego – Chrystusa. Czy jednak czułbyś się bezpiecznie na okręcie nowych władców, którzy czczą węża, a nie krzyż? Wcale nie jest on niezatapialny, bo potęga szatana jest złudna, a dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Przypomnij sobie, co działo się w Jerozolimie owego feralnego piątku, gdy perfidia i zdrada rozpanoszyły się na dobre, a królestwo ciemności zdawało się święcić triumfy. Jezus konał na krzyżu. Włócznia przeszyła Jego Serce. Ciało, litościwie owinięte całunem, złożono do grobu, który przesłonięto wielkim kamieniem. Strwożeni apostołowie planowali ucieczkę, życzliwi rozproszyli się, wiara i nadzieja zgasły. Czy to oznacza, że szatan odniósł zwycięstwo? Czy faktycznie przejął władzę nad światem? Jego złudzenia rozwiały się w wielkanocny poranek! Teraz sytuacja jest bardzo podobna, dlatego każdy, kto posiada dar wiary, powinien wyzbyć się strachu i zniechęcenia.
Łatwo o tym mówić, patrząc na to z dystansu. Tymczasem nowoczesność pociąga ludzi. Żyjemy w przekonaniu, że nauka jest nieomylna i z czasem rozwiąże wszystkie nasze problemy. Stąd bierze się ambicja wielu wpływowych i zamożnych liderów świata, by kształtować rzeczywistość wokół nas?
Niebo postrzega sytuację zupełnie inaczej niż nasze przesłonięte doczesnością oczy. Owszem, nowi władcy świata, zaślepieni pychą, snują wizje triumfalnego pochodu w stronę osiągnięć nowej ery, w której uzbrojony w naukę i technikę człowiek rozwinie zdolność kreacji i ukształtowawszy ludzką naturę wedle własnych upodobań, uwolni ją od wszelkiego zła, nie wyłączając śmierci.
Ich krótkowzroczność jest doprawdy zdumiewająca: nie widzą, że sączony przez węża jad nienawiści podsyca płomienie, które już dawno by ich strawiły, gdyby Maryja nie pospieszyła im na pomoc.
Projekt „nowego świata bez Boga”, jak lubi określać go Królowa Pokoju, ma długie tradycje, ale dopiero kilkadziesiąt lat temu – po tym, jak u progu trzeciego tysiąclecia Matka Boża wyjawiła, że „szatan wyswobodził się z oków” – osiągnął zasięg globalny. Jego celem jest wyeliminowanie chrześcijaństwa jako religii zbawienia, zogniskowanej wokół Jezusa Chrystusa, Syna Bożego i Zbawcy świata.
Co pojawi się w to miejsce? Człowiek jest przecież istotą religijną.
Próbuje się zastąpić je pseudonaukową ideologią, ateistyczną i materialistyczną, której istotą jest afirmacja absolutnej i bezdyskusyjnej potęgi człowieka. Krótko mówiąc, człowiek obwołuje się Bogiem, nie zważając na konsekwencje, jakie pociąga za sobą taka postawa. A przecież Matka Boża wielokrotnie ostrzegała w swoich orędziach, że człowiek jest w gruncie rzeczy jedynie narzędziem, za pomocą którego szatan usiłuje narzucić światu swoją piekielną dyktaturę.
Jak daleko może posunąć się ten plan?
Demoniczny plan nie ma szans się powieść. Teraz, gdy na świecie szerzy się duchowa pandemia, Zmartwychwstały jest obecny bardziej niż kiedykolwiek wcześniej; ma zamiar umocnić swoją pozycję i ustanowić na ziemi królestwo sprawiedliwości i pokoju. Maryja ze swej strony nie przestaje zapewniać, że triumf Jej Niepokalanego Serca jest bliski, a świata bez Boga nie czeka „ani szczęście, ani przyszłość, ani życie wieczne”.
Boski wyrok nie pozostawia pola do dyskusji: Jezus to jedyny Pan, Król miłości i pokoju. Szatan jest stworzeniem na wskroś zdeprawowanym i wszystkie jego projekty muszą prędzej czy później upaść – podobnie jak ci, którzy nieroztropnie za nim podążyli, naiwnie wierząc, że to przyniesie im korzyści.
Przestroga Matki Bożej jest wypełniającą się przepowiednią, a Jej obecność, połączona z obecnością apostołów miłości, sprawia, że wieża Babel bezbożności i pychy chwieje się w posadach.
Wielu twierdzi, że ten rozkład wiary i świata rozpoczął się wraz z pandemią.
Można jednak na to spojrzeć też inaczej. Pandemia jest w zamierzeniu Królowej Pokoju czasem łaski; za jej sprawą nasze dumne pokolenie mogło doświadczyć własnej ułomności, a zarazem przekonać się, że nie jest w stanie wydostać się z wiru, który ciągnie je w przepaść. Śmierć, dotąd skrzętnie skrywana przed nieuważnymi spojrzeniami, wdarła się do życia publicznego, obnażając dramat naszej ludzkiej kondycji. Mit nauki i techniki legł w gruzach, niezdolny zagwarantować nam bezpiecznej przyszłości. Nowy świat bez Boga okazał się iluzją, która z wolna zmieniła się w koszmar.
Czy Maryja ma szanse uratować dusze w czasach powszechnej niewiary?
Maryja, choć przepełnia Ją matczyna troskliwość, nie waha się ukazywać zaślepionym duchowego, moralnego i egzystencjalnego marazmu, w jaki wpadła ludzkość. Grzech, zgodnie z Jej przepowiednią, rozpanoszył się na świecie, a jednak zatwardziałe serca nie wróciły do Boga, wprost przeciwnie: wypełniły się urazą, jak gdyby niebo, w które nie wierzą, w czymkolwiek tu zawiniło.
Mimo to Najświętsza Dziewica pewnie zmierza w stronę triumfu. Zwycięsko przechodzi przez dni „wielkiej udręki”, gdy dalekosiężne plany księcia tego świata sypią się jak domek z kart. Nieskończenie miłosierna, wyciąga pomocną dłoń, żeby zatwardziałe serca mogły się nawrócić, a dusze dostąpiły zbawienia.
WIĘCEJ CZYTAJ W KSIĄŻCE O. FANZAGI „LOS DUSZ W CZASACH WIELKIEGO UCISKU”. KLIKNIJ TUTAJ!

No Comments