Bojaźń Pana jest czymś wybornym; lepszym niż złoto, srebro i drogie kamienie – pisał św. Antoni Wielki, jeden z Ojców Pustyni. Za sprawą tej bojaźni możemy uchronić się od tego, co „ziemskie”: grzeszne lub prowadzące do grzechu. Co oznacza to, że powinniśmy bać się Boga?
Święta bojaźń jest darem Ducha Świętego. Jest jednocześnie wolnością od niewolniczego lęku oraz gotowością stawania po stronie prawdy. Bóg pragnie napełniać nią twoje serce, abyś żył jak Jego syn, nie jak niewolnik. Duch dziecięctwa domaga się prostoty, należnej czci, pokory i gotowości miłowania Boga ze wszystkich sił. Taki jest cel i sens twojego życia: kochać Boga, a w Nim wszystkie stworzenia.
Jak Dobry Łotr
Święty Antoni Wielki zauważał, że „bojaźń Pana wykorzenia z duszy wszelkie podstępy i grzechy” a ten „kto się nie boi Pana, popada w rozmaite zło”. Serce wypełnione Bożą bojaźnią jest wolne od pretensji i złości wobec Stworzyciela. To serce, które nie oskarża Boga. Choć niepozbawione słabości, gotowe jest szczerą miłością odpowiadać na miłość Zbawiciela. Płonie w nim ogień miłości i prawdy o dobroci i nieskończonym miłosierdziu Boga.
KLIKNIJ TUTAJ I CZYTAJ WIĘCEJ W KSIĄŻCE „40 DNI DUCHOWEJ ODNOWY”
Bojaźń Boża to liczenie się z Bogiem. Serce przepełnione bojaźnią Pańską pozostaje Mu uległe i pewne, że zamiary Stwórcy są dobre. Człowiek pełen bojaźni potrafi nisko skłaniać głowę przed Najświętszym i zginać przed Nim kolana, przyznając się do tego, kim sam wobec Niego jest. Taki okazał się Dobry Łotr, który przyjął miłosierdzie Pana.
Bojaźń Boża nakłania do mądrości i chodzenia Bożymi drogami. To szczere szukanie tego, co dobre i miłe Bogu, oraz zdecydowane odrzucanie zła, by nie ranić Jezusowego Serca czynami przeciwnymi miłości. To wrażliwość serca na Boga i Jego przykazania.
Jak okazywać bojaźń Bożą?
Zabiegaj o ten wielki dar, który sprawi, że będziesz trwał w miłości Pana. Św. Antoni Wielki pisał o swoistej obietnicy, która dotyczy każdego, kto boi się Pana: „jak długo bojaźń Pana jest w człowieku, chroni go i zachowuje aż do czasu, gdy zrzuci z siebie ciało tak ciężkie do noszenia i stanie się dziedzicem dóbr razem ze świętymi, z którymi będzie się cieszył wieczną radością”.
Dlatego rozważaj, co uczynił ci Jezus, patrz na Jego rany, wpatruj się w krzyż, na którym oddał ostatnie tchnienie z miłości do ciebie… Przy Jezusie umęczonym, pod Jego krzyżem, badaj swoje serce – ile w nim wdzięczności, czystej miłości, a ile szukania siebie, może nawet złości, skrywanego żalu i pretensji, posądzania Go o niesprawiedliwość…
Przepraszaj za twoje dawne grzechy. Wejdź w serdeczną rozmowę ze swoim Panem, dziękując Mu za to, że cię kocha i ma w tobie upodobanie, mimo że twoja miłość do Niego jest wciąż tak niedoskonała. On dostrzega w tobie dobro i ocala je. Czyni wysiłek, abyś uwierzył Jego miłości i przyjął ją w pełni.
Patrząc na Ukrzyżowanego, proś o głębokie doświadczenie Bożej miłości, aby całe twoje życie było odpowiadaniem na nią. Powiedz Mu: „Jezu, pozwól mi doświadczyć, jak bardzo mnie kochasz. Niech do głębi przeniknie mnie twoja miłość. Spojrzyj na mnie z wysokości krzyża. Dotknij mnie, Panie, ulecz moje zranione serce”.
Proś o świętą bojaźń, abyś już nigdy więcej świadomie nie ranił Boga grzechem. Taką miłością, pełną świętej bojaźni, płonęło serce Niepokalanej Dziewicy, Maryi. Temu matczynemu sercu nieustannie się zawierzaj. Wraz z Nią kontempluj Ukrzyżowanego, który gotów był dla ciebie wszystko wycierpieć. Przyjął każdą zniewagę i niesprawiedliwość. Maryja będzie za tobą prosić i cię przemieniać, aby twoje serce zapłonęło ogniem Bożej miłości.
CZYTAJ WIĘCEJ W KSIĄŻCE „40 DNI DUCHOWEJ ODNOWY”, KTÓRĄ ZNAJDZIESZ TUTAJ!
No Comments