Znana jest historia straszliwego męczeństwa św. Andrzej Boboli, ale niewielu zna niezwykłe cuda, jakie działy się za jego sprawą niedługo po śmierci. Mowa o uzdrowieniach na łożu śmierci a nawet kilku wskrzeszeniach.
Kiedy na początku XVIII wieku cudownym zbiegiem okoliczności w pińskiej katedrze odnaleziono zwłoki Andrzeja Boboli, wielu mieszkańców Pińska i okolic przypominało sobie fakty dotyczące posługi i straszliwej śmierci jezuickiego męczennika. Co ciekawe, trumna z ciałem przyszłego świętego i patrona Polski najpewniej długo czekałaby jeszcze na odkrycie, gdyby nie prywatne objawienie rektora kolegium jezuitów o. Marcina Godebskiego. Ten zakonnik nie tylko ujrzał duszę Andrzeja Boboli, ale przede wszystkim uwierzył jego wezwaniu, by szukać jego ciała w krypcie pod kościołem.
ZOBACZ NAJLEPSZE KSIĄŻKI O ŻYCIU I CUDACH ŚW. ANDRZEJA BOBOLI!
Po odkryciu ciała, świątynię w Pińsku nawiedzały tłumy ludzi. Wzywano opieki bohaterskiego jezuity w arcytrudnych w czasach, gdy Polska szargana była konfliktami wewnętrznymi, a sam Pińsk i okolicy zagrożone walkami rozmaitych grup zbrojnych. Szybko za sprawą Andrzeja Boboli zaczęły dziać się wielkie cuda. Okolice, gdzie znajdowało się ciało męczennika były cudownie chronione przed skutkami wojen, a nawet stały się wyspą zdrowia w czasie szalejącej epidemii.
Wskrzeszenia i ratunek przed śmiercią
Za sprawą Andrzeja Boboli doszło też do niezwykłych wydarzeń, jakimi było wskrzeszenie dwóch dzieci – dziewięcioletniej Anny Głuszyńskiej oraz czteroletniej córki Macieja Grudzińskiego.
Obie zostały bezsprzecznie uznane za zmarłe (rodzina stwierdziła brak oddechu, pulsu i reakcji na ukłucia szpilkami), a po kilku godzinach i po gorących modłach rodziców zanoszonych do Boga za pośrednictwem Andrzeja Boboli zaczęły zdradzać objawy życia, po czym szybko wyzdrowiały.
Uzdrowienie trojga innych dzieci z tamtego okresu uznano później za najlepiej udokumentowane i wykorzystano w procesie beatyfikacyjnym (dzisiaj do beatyfikacji i kanonizacji wymagany jest jeden cud). Chodzi o wyleczenie Katarzyny Brzozowskiej z powiatu pińskiego i Marianny Florkowskiej z Wilna z „krwawej dyzenterii”, czyli czerwonki – ostrej choroby zakaźnej jelit – oraz o uzdrowienie ze szkorbutu syna Jana Chmielnickiego, szlachcica z okolic Dubna.
Trzy Msze
Szczególnie poruszająca, ale również chyba pouczająca, jest historia rodziny Florkowskich z 1730 roku. Niespełna dwuletnia Marianna, wyczerpana dyzenterią, była już bliska śmierci – spuchła, zesztywniała i wydzielała trupi zapach. Rodzice byli zrozpaczeni, tym bardziej że podczas epidemii tej choroby stracili wcześniej synka.
KLIKNIJ TUTAJ I POZNAJ CUDA ŚW. ANDRZEJA BOBOLI!
Matka modliła się gorąco o uzdrowienie, a spowiednik doradził jej, żeby pobożnie wysłuchała trzech mszy i prosiła o orędownictwo Andrzeja Bobolę. Kobieta postąpiła zgodnie z tą radą i jeszcze tego samego dnia z radością skonstatowała, że stan dziewczynki się poprawił.
Cudowna modlitwa o łaski
Z pewnością św. Andrzej Bobola jest naszym ratownikiem nawet w najbardziej beznadziejnych sytuacjach. Wspomaga nas oczywiście przede wszystkim duchowo, ale troszczy się przecież także o nasze ciało. Warto zatem, w trudnych momentach, zwrócić się do tego niezwykłego patrona o pomoc. Oto modlitwa, za sprawą której możemy wyproszać liczne łaski:
Modlitwa błagalna o łaskę
Święty Andrzeju Bobolo, któryś tak ukochał Pana naszego Jezusa Chrystusa, że od młodości poświęciłeś się na Jego służbę i całkowicie oddałeś się zjednywaniu dlań dusz przykładem życia i słowem, nie szczędząc żadnych trudów, aż wreszcie śmiercią męczeńską uwieńczyłeś swoje apostolskie życie, błagam Cię przez Twe zasługi u Boga i miłość, jaką ku Niemu pałałeś, wyjednaj mi łaskę, której tak bardzo pragnę… (miejsce na wyrażenie prośby). Wspieraj mnie także w ciągu całego życia mojego, abym za Twoim przykładem zawsze pozostawał w zjednoczeniu z Sercem Jezusa i pod opieką Jego Matki Niepokalanej. Amen.
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu…
KLIKNIJ TUTAJ I ZOBACZ WIĘCEJ W KSIĄŻKACH O ŚW. ANDRZEJU BOBOLI!
No Comments