Sądu Bożego, odbywającego się po zakończeniu naszego pobytu na tym świecie, na którym zdajemy sprawę z naszych dobrowolnych decyzji, nie wolno mylić z sądem ludzkim Chrystus zasiadający na tronie sędziowskim „po prawicy Ojca” jest przeciwieństwem sędziów naginających prawo w służbie władzy lub bezlitośnie egzekwującym literę prawa – pisze kard. Gerhard Müller w książce „Cud nieśmiertelności”, którą ZNAJDZIESZ TUTAJ.
Bezpośrednio po śmierci następuje sąd indywidualny, który – jeszcze przed zmartwychwstaniem w ciele i paruzją – decyduje o ostatecznym losie człowieka: dostąpieniu przez niego szczęśliwości nieba, poddaniu oczyszczeniu w czyśćcu lub skazaniu na potępienie w piekle.
Śmierć jako kara?
Śmierć jest konsekwencją grzechu. Stanowi ona karę w tym sensie, że przejawia się w niej utrata przez człowieka Boga jako źródła życia, a nie tylko w sensie sankcji prawnej nałożonej na grzesznika z zewnątrz. Śmierć kładzie kres naszemu pielgrzymowaniu. Po zakończeniu życia na tym świecie człowiek nie może już wpływać na swój ostateczny los poprzez przyjęcie wiary, żal i nawrócenie czy uczynki miłości bliźniego. O pośmiertnym
„sądzie” zaświadcza Pismo Święte: „Wszyscy […] musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre” (2 Kor 5, 10).
KLIKNIJ TUTAJ I ZOBACZ NOWĄ KSIĄŻKĘ KARD. GERHARDA MÜLLERA!
Sądu Bożego, odbywającego się po zakończeniu naszego pobytu na tym świecie, na którym zdajemy sprawę z naszych dobrowolnych decyzji, nie wolno mylić z sądem ludzkim z jego niedoskonałościami i wcale nierzadkimi pomyłkami. Na pośmiertnym sądzie nie stosuje się obiektywnych norm i zasad prawa z ich schematycznym dopasowywaniem do poszczególnych przypadków.
Chrystus jako sędzia
Chrystus zasiadający na tronie sędziowskim „po prawicy Ojca” jest przeciwieństwem sędziów naginających prawo w służbie władzy lub bezlitośnie egzekwującym literę prawa bez cienia współczucia dla stojącego przed nim skruszonego grzesznika.
„W niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia” (Łk 15, 7), a raczej takich, którzy uważają, że go nie potrzebują. W dniu tego sądu łaski w niebie odbywa się uczta, ponieważ „ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się” (Łk 15, 32) i został z radością na nowo przyjęty do domu Ojca Niebieskiego. Przyczyną jest l i t o ś ć (por. Łk 15, 20*), którą miłosierny ojciec okazuje synowi marnotrawnemu.
Na pokazowych procesach przeprowadzanych przez totalitarne trybunały rewolucyjne i narodowe w imię nietzscheańskiej moralności panów takie niezasłużone przebaczenie wyszydzono by jako przejaw moralności niewolników. Tymczasem Jezus, ujrzawszy trędowatego, który padł przed Nim na kolana i poprosił o uzdrowienie, ulitował się nad nim i powiedział do Niego z wszechmocą Bożej miłości: „Chcę, bądź oczyszczony!” (Mk 1, 41).
Boski Sędzia jest uosobieniem sprawiedliwości Chrystusa, który nam, grzesznikom, okazał największą miłość, oddając życie za przyjaciół swoich (J 15, 13). Lęk przed Bogiem jest zawsze wyrazem braku miłości człowieka, który wstydzi się swojego żalu i boi się wybrać nawrócenie. Tymczasem strach przed niepewnością związaną z istnieniem i wstyd z powodu naszych grzechów możemy przezwyciężyć tylko przez większą od niego miłość do Boga – Sędziego oraz Zbawiciela.
TEKST POWSTAŁ NA PODSTAWIE KSIĄŻKI KARD. GERHARDA MÜLLERA „CUD NIEŚMIERTELNOŚCI”
No Comments