Współczesny świat wydaje się być bardzo zagubiony. W epoce naukowego, technologicznego i kulturalnego postępu obserwujemy ciekawe zjawisko: powrót do magii i przesądów. Dlaczego częściej zwracamy się do astrologów lub magów, aniżeli Boga?
W czasach głębokiego kryzysu wartości, ezoteryka i okultyzm zdają się odzyskiwać nową energię i odnajdywać podatny grunt w łatwowierności milionów osób, szczególnie za pośrednictwem środków masowego przekazu. Wystarczy włączyć telewizor, wejść do Internetu lub przejrzeć jakiekolwiek czasopismo, aby natknąć się na magów i kartomantów posiadających okultystyczną i mediumiczną moc, oferujących amulety i interpretujących tarota, lub też na oszustów prezentujących się jako ci, którzy potrafią zjednać dobro lub zażegnać nieszczęścia.
ZOBACZ JAK WALCZYĆ Z DUCHOWYMI ZAGROŻENIAMI!
W trudnych chwilach zamiast zwracać się do Boga, swoje kroki kierujemy do jasnowidzów, czarowników i szarlatanów. Zamiast zawierzyć Bożej opatrzności, szukamy odpowiedzi w horoskopach. Co popycha ludzi do zwracania się do czarowników lub astrologów? Skłaniają ich do tego różnorodne powody: uczucia (58%), potrzeba ochrony (5%), zdrowie (13%), praca (24%). Wśród osób uczęszczających do czarowników i astrologów 51% to kobiety; mężczyźni stanowią 38%, a nieletni 11%.
Kto sieje zamęt w naszych sercach?
Za tym wszystkim kryje się działanie złego ducha. Staremu Testamentowi, w którym demonologia odgrywa dość marginalną rolę, odpowiada Nowy Testament, w którym walka Chrystusa z Szatanem i jego aniołami jest zasadnicza, do tego stopnia, że na drogach Galilei Jezus jawi się jako egzorcysta, a Jego śmierć jest interpretowana jako cena, którą koniecznie musi On zapłacić, aby ostatecznie pokonać demoniczną moc panującą nad światem.
W ewangeliach synoptycznych (Mateusza, Marka i Łukasza) oraz w Dziejach Apostolskich na określenie Złego, od którego ma nas uwolnić Ojciec, najczęściej stosowane są trzy określenia: daimonion (45 razy), Satan (15 razy) i diabolos (13 razy). Autorzy Nowego Testamentu używają pojęcia „demony” wyłącznie na określenie upadłych aniołów. W niektórych przypadkach są one nazywane „duchami”, lecz zawsze są określane jako „nieczyste”. W liczbie pojedynczej wykorzystywane są pojęcia takie jak: „nieprzyjaciel”, „kusiciel”, „zły duch” lub „mocarz”. Pojęcie „diabeł” jest wykorzystywane przede wszystkim dla wskazania negatywnego oddziaływania moralnego tej istoty, natomiast sprawcami chorób i opętań są demony. Misja Jezusa splata się zatem z działaniem demonów.
Ojcze nasz…
Złe duchy uznają Jezusa za Syna Bożego i na różne sposoby reagują, aby umknąć przed Jego mocą. Egzorcyzmy Jezusa są zawsze związane z głoszeniem królestwa Bożego; stanowią potwierdzenie jego realności (Łk 11, 20; Mt 12, 28), a zatem są istotne do zrozumienia misji Chrystusa. Wydarzenia związane z uwalnianiem przez Jezusa okazują się niezwykle istotne w ewangeliach synoptycznych. Ewangeliści przytaczają te akty w ciągu opowieści m.in. o opętanym z kraju Gadareńczyków, o chłopcu epileptyku czy o opętanym niewidomym i niemym.
Przedłużeniem działań Jezusa jest także misja jaką przekazał On apostołom. Chrystus nauczył swoich uczniów modlitwy Ojcze nasz. Jest ona ujęta w formę pochwały i wyraża cześć dla Boga Ojca; stanowi uznanie Jego wielkości i opatrzności. W ostatnim wersecie znajduje się jednak istotne, dramatyczne błaganie o uwolnienie od Złego. Zgodnie ze słowami zawartymi w Katechizmie Kościoła katolickiego, w tej ostatniej prośbie modlitwy Ojcze nasz zło nie jest bynajmniej „jakąś abstrakcją, lecz oznacza osobę, Szatana, Złego, anioła, który sprzeciwił się Bogu.
Jak wygrać w tej bitwie?
Demon posiada wyższą inteligencję niż człowiek oraz niezależną wolę, która świadomie dąży do określonego celu. Szatan steruje swoim dziełem, aby wyrwać człowiekowi to, czego nie udało mu się uzyskać od Jezusa. Starcie Pana z Szatanem odbywa się przy użyciu cytatów z Pisma Świętego. Jezus odrzuca zdecydowanie pokusy i potwierdza niezachwianą wolę podążania drogą ustaloną przez Ojca, bez jakiegokolwiek kompromisu z grzechem i z logiką świata.
Słowo Boże – które my rozważamy, przeżywamy i którym się modlimy – ma dlatego zasadnicze znaczenie na drodze uwolnienia bądź samouwolnienia. Kościół posługując się szczególnym wyrazem troski ustanowił również egzorcystów, aby naśladując miłość Chrystusa, leczyli opętanych przez Szatana, w imię Boga wypędzali złe duchy i zabraniali im w jakikolwiek sposób szkodzić ludziom.
Należy pamiętać jednak, że sama modlitwa egzorcysty nie wystarczy, aby przeprowadzić proces uwolnienia, jeśli brakuje solidnego codziennego zaangażowania innych, szczególnie tych, którzy cierpią z powodu nadzwyczajnego działania złego ducha. W rzeczywistości jednak uwolnienie od diabelskiego wpływu następuje tylko wtedy, kiedy chce tego Bóg i jeśli On tego chce.

No Comments