Nie obawiajmy się tego, co nas czeka. Maryja jest naszą Matką. Jest Tą, Która odbiera w pokorze chwałę dla Chrystusa, niosąc Go wszystkim Narodom.
Maryja dowiedziawszy się o tym, że jej kuzynka Elżbieta jest w ciąży, postanawia ją odwiedzić. Udaje się do niej z pośpiechem a na powitanie wygłasza Magnificat – hymn pochwalny na cześć Boga.
Wielu z tych, którzy nie uznają roli Maryi jako Pośredniczki między nami a Chrystusem, hymn ten kojarzy się z aktem pychy. Padają tam przecież znamienne słowa: „przeto wszystkie narody, co ziemię posiada, odtąd błogosławioną mnie nazywać będą”. Co oznaczają te słowa? I dlaczego skromna przecież Maryja przepowiada sobie część, jaką oddawać Jej będzie ludzkość?
Trudno to pojąć, jeśli nie zrozumiemy roli, jaką Maryi przeznaczył Bóg. „Kiedy znajomi chwalą nas za nasze czyny, dziękujemy im za życzliwość. Kiedy Elżbieta wychwala Maryję, Maryja uwielbia swego Boga” – pisze abp Fulton Sheen w książce „Maryja. Pierwsza miłość świata”.
ZOBACZ KSIĄŻKĘ „MARYJA. PIERWSZA MIŁOŚĆ ŚWIATA”
A zatem to, co możemy uznać za pragnienie chwały dla siebie, jest w ustach Maryi pochwałą Boga. Jej czystość, oddanie i gotowość służby Bogu nie pozostawia miejsca dla pychy. Być może trudno to pojąć człowiekowi, ale gdy Matka Boża przepowiada sobie samej chwałę, jaką odbierze od wszystkich narodów, tak naprawdę wychwala Chrystusa. Maryja jest świadoma, że – tak jak my wszyscy – sama jest niczym i nie ma nic. Dopiero jej boskie macierzyństwo nadaje Jej życiu nowy sens, tak jak nadaje ono sens naszemu życiu.
„Miłość Boga odbija się w duszy sprawiedliwego, podobnie jak lustro powiększa światło słoneczne. A więc Syn Maryi jest słońcem, gdyż Ona jest księżycem. Ona jest gniazdem – On pisklęciem, które wzleci na wyższe drzewo i wtedy wezwie Ją do domu. Ona nazywa Go swoim Panem lub Zbawcą, mimo że została zachowana od skażenia grzechem pierworodnym, ponieważ płynie to całkowicie z zasług męki i śmierci Jej Boskiego Syna. (…) Pieśń Maryi zawiera tę podwójną nutę; Jej duch raduje się, gdyż Bóg spojrzał na Jej uniżenie” – napisał bp Sheen. I wydaje się, że te słowa oddają istotę proroczych słów Maryi. Jej oddanie Bogu nadaje zupełnie innego wymiaru tamtemu proroctwu, które wygłosiła spotkawszy Elżbietę.
Maryja świeci odbitym blaskiem chwały Bożej, ale Jej rola nie jest przecież dziełem przypadku. Ie jest też przypadkiem fakt, że Ewangelia odnotowuje odwiedziny u Elżbiety. Dlaczego? Zapewne nie tylko dlatego, by przekazać nam, że Maryja, mimo iż sama była w ciąży, postanowiła pomóc kuzynce w jakiś praktycznych sprawach. A zatem dlaczego Maryja – Ta, Która świeci odbitym blaskiem Bożej chwały – spieszyła do Elżbiety?
Wydaje się, że i tutaj dostrzegamy powagę misji Maryi. Jest Ona bowiem Tą, które niesie nam Chrystusa. Zależało Jej, by jak najszybciej spotkać kuzynkę, bo pragnęła, by i ona doświadczyła spotkania z Jezusem, jeszcze wówczas nienarodzonym, ale przecież już żywym i obecnym wśród nas. Ciekawie pisze o tym pustelnica, siostra Bożena Maria Hanusiak w książce „Różaniec z orędziami Maryi”.
„Najświętsza Dziewica posyłana jest przez Pana, abyśmy – podobnie jak Elżbieta – rozradowali się w Duchu! Ona spieszy do nas z Dobrą Nowiną o zbawieniu. Chce wnieść w dom naszego serca Jezusa, by ożywił w nas całe bogactwo łaski, którą już zostaliśmy obdarowani. Teraz jest nasza godzina spotkania z Maryją – także w naszym doświadczeniu paraliżującej niewiary i życiowego „połamania”, które sprawiają, że zasiane w nas ziarno Słowa nie wydaje plonu. Maryja chce wnieść światło Dobrej Nowiny tam, gdzie jesteśmy jeszcze zamknięci na Boga i Jego zbawczy plan wobec nas. Raduj się, bo twa Matka prawdziwie przychodzi do ciebie. Wnosi w twoją codzienność Jezusa, abyś powstał do pełni życia. On ma władzę nad twoim smutkiem, osamotnieniem, nad brakiem nadziei… Wyznacza ci szczególną misję w świecie i namaszcza swoim Duchem, abyś ją mógł wypełnić. Już zostałeś uwolniony od pierworodnej winy. Teraz potrzebujesz dotknięcia Duchem, abyś rozradował się w Nim, podejmując zadania, jakie On stawia przed tobą. Błogosław pokorną Służebnicę Pańską, która nie tylko nie zraża się twoim ubóstwem, lecz przychodzi do ciebie ze względu na twoje ubóstwo, twoją małość, nieporadność… Błogosław Boga za Jej Niepokalane Serce, które cię rozumie, kocha i które ci współczuje. To Serce pragnie towarzyszyć ci w drodze przez ziemię. W Nim jest ratunek dla ciebie. W Nim spotkasz Zbawiciela, który ma w tobie upodobanie”.
ZOBACZ KSIĄŻKĘ BOŻENY MARII HANUSIAK „RÓŻANIEC Z ORĘDZIAMI MARYI”
Wydaje się, że właśnie pragnienie realizacji tej misji – misji niesienia Chrystusa człowiekowi – było głównym celem odwiedzin Maryi u krewnej. Pięknie podsumowuje to wspomniany abp Sheen, gdy zwraca uwagę, że Maryja stała się świadkiem trzech najważniejszych narodzin w dziejach świata: wielkiego proroka Jana Chrzciciela, Pana naszego Jezusa Chrystusa oraz w trakcie zbawczego aktu, pod krzyżem, gdy otrzymała jako syna św. Jana a wraz z nim – całą ludzkość.
Nie obawiajmy się zatem tego, co przed nami. Maryja jest naszą Matką. Jest Tą, Która odbiera w pokorze chwałę dla Chrystusa, niosąc Go wszystkim Narodom.
No Comments