W dniu pamiątki narodzin Matki Bożej przypominamy fragment niezwykłego tekstu arcybiskupa Fultona Sheena na temat Maryi – Jej więzi z Bogiem, powołania i błogosławionego macierzyństwa.

Tak naprawdę w obrębie całej ludzkości jest tylko jedna osoba, w przypadku której Bóg posiada jeden obraz i w której istnieje doskonała zgodność między tym, kim ma być zgodnie z Jego pragnieniem, a kim jest – i jest nią Jego własna Matka.

Większość z nas jest znakami minus, bo nie spełniamy wielkich nadziei, jakie pokłada w nas niebiański Ojciec. Natomiast Maryja jest znakiem równości, ideałem Jej samej, który miał Bóg i którym Ona jest, we własnej osobie. Wzór i kopia są doskonałe; jest Ona dokładnie taka, jaka została przewidziana, zaplanowana i wymarzona. Melodia Jej życia jest odgrywana dokładnie tak, jak została napisana. Maryja była pomyślana, poczęta i zaplanowana jako znak równości między ideałem a historią, myślą a rzeczywistością, nadzieją a realizacją.

WIECEJ CZYTAJ W KSIĄŻCE ABP. FULTONA SHEENA „MARYJA. PIERWSZA MIŁOŚĆ ŚWIATA”. KLIKNIJ TUTAJ!

Bóg myślał o Niej nie tylko w wieczności; była Ona też w Jego umyśle na początku czasu. Na początku historii, gdy rasa ludzka upadła wskutek nalegania niewiasty, Bóg zwrócił się do Diabła, mówiąc: „Wprowadzam nie przyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę” (Rdz 3,15).

Bóg powiedział, że tak jak człowiek upadł przez niewiastę, tak też przez niewiastę Bóg zostanie pomszczony. Kimkolwiek byłaby jego Matka, z pewnością będzie błogosławiona między niewiastami, a ponieważ Bóg sam Ją wybrał, dopilnuje, żeby wszystkie pokolenia zwały Ją błogosławioną.

Gdy Bóg chciał stać się człowiekiem, musiał podjąć decyzję co do czasu swego przyjścia, kraju, w którym miał się narodzić, miasta, w którym miał się wychowywać, narodu, pochodzenia, systemów politycznych i gospodarczych, które miały Go otaczać, języka, którym miał mówić, i postaw psychicznych, z którymi miał się zetknąć jako Pan Historii i Zbawiciel Świata.

KLIKNIJ TUTAJ I ZOBACZ KSIĄŻKĘ ABP. SHEENA „MARYJA. PIERWSZA MIŁOŚĆ ŚWIATA”

Wszystkie te szczegóły były w pełni zależne od jednego czynnika: niewiasty, która miała być Jego Matką. Wybór matki jest wyborem pozycji społecznej, języka, miasta, otoczenia, trudności i losu.

Jego Matka nie była taka jak nasze, które przyjęliśmy jako coś historycznie stałego, czego nie mogliśmy zmienić. On się narodził z Matki, którą wybrał przed swoim narodzeniem. Jest to jedyny przypadek w historii, kiedy zarówno Syn pragnął Matki, jak i Matka pragnęła Syna. O to właśnie chodzi w słowach wyznania wiary: „narodził się z Maryi Panny”. Została Ona powołana przez Boga podobnie jak Aaron i nasz Pan narodził się nie tylko z Jej ciała, lecz także z Jej zgody.

TEKST POCHODZI Z KSIĄŻKI ABP. SHEENA „PIERWSZA MIŁOŚĆ ŚWIATA”