Sprawa refundowania przez państwo zabiegów in vitro stała się w ostatnich dniach ważnym dylematem etycznym. Szczególnie, że wielu polityków konserwatywnych wypowiada się pozytywnie o tym pomyśle. Czy katolik może wyrazić na to zgodę? Czy wolno mu głosować za takim projektem lub aprobatywnie wypowiadać się o samej procedurze? Publikujemy w tej sprawie nieznaną notatkę ks. Piotra Pawlukiewicza, która wiele mówi nam na ten temat.
Sprawę katolickiego spojrzenia na kwestię zabiegów in vitro poruszaliśmy na TWD w tekście ks. prof. Roberta Skrzypczaka, który – posiłkując się myślą papieża Benedykta XVI – tłumaczy, dlaczego Kościół postrzega te zabiegi jako grzech ciężki. TEKST ZNAJDZIESZ TUTAJ!
Sprawa dla wielu osób nie jest jednoznaczna, szczególnie, że odnosi się do kwestii posiadania dzieci i zapobiegania tragicznym dla wielu małżeństw skutkom niepłodności. Warto jednak pamiętać – co podkreślał ks. prof. Skrzypczak – że dziecko jest darem i tak też musimy je postrzegać. To Bogu powinniśmy pozostawić kwestię tego czy ten dar otrzymamy.
Próby medycznej ingerencji w proces powstania życia mogą skończyć się dramatem, wszak otwierają drogę do eugeniki oraz ingerencji w ludzkie DNA. Stałym elementem procesu in vitro jest też śmierć zadawana nienarodzonym dzieciom, które zostały ocenione jako niezdatne do przetrwania i narodzin. To staje się przyczyną cierpienia duchowego i psychicznego wielu kobiet i mężczyzn starających się o dziecko tą właśnie droga. M.in. na te kwestie zwraca uwagę ks. prof. Skrzypczak. WIĘCEJ CZYTAJ TUTAJ!
Jest jednak jeszcze inna kwestia: to pytanie czy katolik zaangażowany w działania polityczne może popierać refundację in vitro? I czy my, jako ludzie wierzący możemy udzielać poparcia takim politykom.
Na to pytanie znakomicie w krótkiej, niepublikowanej wcześniej, notatce odpowiedział uznany rekolekcjonista, nieżyjący już dzisiaj ks. Piotr Pawlukiewicz. W jego zapiskach pojawia się dylemat odwagi życia w Prawdzie i wierności Chrystusowi. Częścią tego wyboru jest kwestia popierania zabiegów in vitro. Czy można to pogodzić? Oto cała notatka:
„Do kogo idziesz po pomoc, gdy masz kłopot? Czy wierzysz w moc sakramentów?
Czy to, o czym naucza Kościół, uznajesz życiem, czy mówisz: „Wierzę, ale ukradnę”?
Wierzę, ale skłamię... Wierzę, ale aborcja nie jest złem... Wierzę, ale in vitro jest ok... Jeśli pragniesz zmiany w swoim życiu, nie wstydź się o nią prosić. Jeśli pragniesz zmiany w swoim życiu, nie bój się przyjść do Chrystusa. Apostołowie na własne oczy widzieli cuda, jakie czynił Jezus, byli ich świadkami, a też byli słabi i też prosili. Czy my jesteśmy lepsi od nich?”
W tych kilku słowach ks. Piotr Pawlukiewicz zauważa, że dla katolika realną zmianą w życiu jest wiara w Chrystusa, której kwintesencją nie są emocjonalne doświadczenia, ale bardzo konkretne wybory. Nie można być katolikiem, nie uznając swoim życiem tego, co głosi Kościół. To dlatego w słowach „wierzę, ale popieram aborcję czy in vitro” jest głęboka sprzeczność.
Ale ks. Pawlukiewicz daje nam też nadzieję: jeśli błądzimy, w każdej chwili mamy szansę, by wrócić na drogę Prawdy. Nie jesteśmy w niczym gorsi niż Apostołowie. Dlatego jeśli czujemy, że stoimy w sprzeczności z Bożym prawem, prośmy Boga, by odmienił nasze serca.
WIĘCEJ NIEPUBLIKOWANYCH ZAPISKÓW CZYTAJ W KSIĄŻCE KS. PIOTRA PAWLUKIEWICZA „NIE DBAJ O DZIŚ”.