Czerwiec z codziennym nabożeństwem do Serca Pana Jezusa i litanią, którą odmawiamy w naszych kościołach to dobry czas, aby poznać tych, którzy od wieków starają się nie tylko wynagradzać Bożemu Sercu zniewagi, ale czuwać z miłością razem z Jezusem.

Czy znasz już Straż Honorową Najświętszego Serca Pana Jezusa?

Wszystko zaczęło się w 1863 r. we Francji. Siostra Maria Konstancja Bernaud, wizytka z klasztoru w Bourg-en-Bresse, została wybrana przez przełożonych klasztoru do tego, aby wypełnić prośbę, którą Jezus złożył przed laty jej współsiostrze, św. Małgorzacie Marii Alacoque. Od czasu objawień w kaplicy w Paray-le-Monial w latach 1673 – 75 siostry wizytki szukały sposobu, aby wypełnić prośby o szerzenie kultu Najświętszego Serca Jezusa, ale żaden z pomysłów nie zyskał aprobaty. Prośba Jezusa nie została podjęta, a czas płynął. W grudniu 1862 r. z klasztoru z Annecy do Bourg-en-Bresse przyszedł list. „Pan nasz skarżył się jednej uprzywilejowanej duszy, że gdy objawił nam swoje Serce, my nie dość okazałyśmy gorliwości w szerzeniu Jego chwały” – przeczytały siostry. I postanowiły działać. Wybrały s. Konstancję. „Do Siostry należy wynalezienie nowego sposobu, by uczcić Serce Jezusa”.

Tyle, że wybrana nie od razu wiedziała co robić i zaczęła od gorliwej modlitwy. Tak długo kontemplowała słowa Jezusowej skargi: „Szukałem, kto by mnie pocieszył i nie znalazłem”, aż wreszcie, 12 marca 1863 r., doznała wewnętrznej wizji, w której sam Chrystus podsunął jej pomysł. Prosty, ale w tej prostocie genialny! Ujrzała tarczę zegara, a w jej środku włócznią przebite Serce Pana. Na górze zapisała słowa: cześć, miłość, wynagrodzenie. Na dole: Straż Honorowa Najświętszego Serca. W ten sposób powstał znany dziś na całym świecie zegar Straży Honorowej. Siostra odkryła, że trzeba zebrać grupę osób, które pełniłyby „dyżur” przy Bożym Sercu, aby nieustannie byli przy Jezusie ludzie, którzy będą Go pocieszać.  Czuwanie miało trwać godzinę, a chętni zapisywaliby się na określoną porę. Trwanie przy Sercu miało odbywać się w czasie pełnionych obowiązków, tam, gdzie człowiek w danej chwili, zgodnie ze swoimi planem zajęć, jest. To serce miało czuwać przy Sercu, gdy ręce zajmują się pracą. Czuwający mieli zapisywać się na zaprojektowanych przez s. Konstancję zegarach.

Taki był początek Straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Pomysł siostry nie tylko zyskał aprobatę przełożonych, ale dzieło szybko rozszerzyło się na cały świat i już w r. 1864 zatwierdził je papież Pius IX, który sam został członkiem Straży Honorowej. Dziś to prężnie działające stowarzyszenie skupia ludzi pragnących odpowiedzieć na skargę Pana Jezusa w Ogrójcu: „Czy nie mogliście czuwać jednej godziny ze Mną?”. Ci, którzy decydują się wstąpić w szeregi Straży wybierają jedną, najdogodniejszą dla siebie godzinę w ciągu dnia i w czasie wykonywania codziennych obowiązków myślą i sercem towarzyszą Jezusowi obecnemu w tabernakulum. Czuwają, aby Jezus nie był sam, pocieszają Go, nasłuchują Jego skarg i wiernością codziennego czuwania wyrażają swoją miłość.

Do straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa należeli, m.in.: św. Jan Bosco – wielki propagator Straży, św. Franciszek Salezy, św. Brat Albert Chmielowski, bł. Jan Macha, bł. Celestyna Faron, sł. Boża s. Leonia Nastał, papież Benedykt XV, św. Jan Paweł II i Benedykt XVI, Za pierwszych – prawdziwych, choć za życia tego tytułu nie otrzymali – członków i patronów Straży uznaje się Najświętszą Maryję Pannę, św. Marię Magdalenę i św. Jana Apostoła. Dlaczego? Bo to oni nie opuścili Jezusa i czuwali przy Jego Sercu do końca na wzgórzu Golgoty.

Jeśli chcesz dołączyć do Straży Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa i podjąć dyżur czuwania, wynagradzania i modlitwy, możesz to zrobić w każdej chwili. Jeśli w Twojej diecezji nie działają jeszcze grupy Straży – nic nie szkodzi. Wystarczy zajrzeć na stronę www.strazhonorowa.pl/kontakt i skontaktować się z siostrami wizytkami. Odpowiadają na każda prośbę.

>>Zobacz więcej w książce o s. Leonii Nastał <<


Agnieszka Bugała

Agnieszka Bugała – dziennikarka i autorka m.in. książki "Ulmowie. Sprawiedliwi i błogosławieni"