Kiedy przytrafia się coś złego lub dochodzi do jakiejś tragedii, mówimy często, że oto nadszedł gniew Boży. Czy jednak Pan Bóg może odczuwać wobec nas gniew? Przecież gniew to jeden z siedmiu grzechów głównych. Oto co mówi o tym abp Fulton Sheen, amerykański duchowny katolicki i wybitny kaznodzieja.
Grzechy ściągają na nas gniew Boży?
Wielu katolików zwykło nazywać aktem gniewu Boga liczne tragiczne zdarzenia. O gniewie Bożym mówimy, gdy wybuchają wojny, czy w odniesieniu do mniejszych, ale dramatycznych i często znaczących zdarzeń.
Gdy 15 kwietnia 2019 roku w paryskiej katedrze Notre Dame wybuchł pożar, wielu mówiło o gniewie Bożym, którego znakiem ma być właśnie ów ogień, opanowujący kolejne struktury słynnej świątyni katolickiej. Kiedy 22 lutego 2022 roku Ukraina została zaatakowana przez Rosjan, mówiliśmy nierzadko, że nastał czas Bożego gniewu i sądu nad grzeszną ludzkością.
Z drugiej jednak strony, kiedy mówimy o Bogu zagniewanym, musimy zdawać sobie sprawę, że gniew ma grzeszny charakter. Nie ma równocześnie wątpliwości, że wszystkie bolesne zdarzenia mają także swój wymiar ponadnaturalny i są Bożym dopustem albo - inaczej - wołaniem nieba o opamiętanie. Jak to pogodzić te dwie perspektywy?
Gniew Boży nie istnieje?
Gniew Boży w rzeczywistości nie jest wcale tak prostą sprawą, jak na pozór nam się wydaje. Dociekając prawdy o Bożym gniewie arcybiskup Fulton Sheen, nieżyjący już dzisiaj amerykański duchowny katolicki i biskup pomocniczy Nowego Jorku, zawraca uwagę, że coś takiego jak gniew Boży w istocie... nie istnieje.
Arcybiskup Fulton J. Sheen wyjaśnia czym jest Boży gniew
Jak to zatem możliwe, że kiedy mówimy o grzechu i jego skutkach, to mówimy o Bożym gniewie? Czy, wziąwszy po uwagę naszą wiarę katolicką czyli wiarę Kościoła, która obejmuje przecież także przekonanie o istnieniu kary, można nie mówić o Bożym gniewie?
Abp Fulton J. Sheen: "z samego faktu, że Bóg dopuszcza, aby człowiek mógł doświadczać kary będącej skutkiem jego własnej nieprawości, nie wynika bynajmniej, że w Bogu istnieje gniew. Termin „gniew” odnosi się do sprawiedliwości wydającej wyrok" - czytamy w książce "Deklaracja podległości".
Grzechy nie zasługują na karę?
Bynajmniej nie oznacza to, że za popełnione grzechy nie będziemy musieli odpokutować oraz że kara Boża nie istnieje. W rzeczywistości duchowej wszystko to pozostaje niezmienne a życie wieczne to nie tylko niebo, ale również piekło. Gdyby było inaczej, oznaczałoby to, że niemal każdy papież w historii się mylił a wiara Kościoła była wiarą błędną.
Samo jednak stwierdzenie o Bożym gniewie jest bardziej próbą przypisania Bogu cech ludzkich. Nie mieści nam się w głowie, że kara nie wiąże się z gniewem tego, kto tę karę wymierza. Tyle, że i samo mówienie o "wymierzaniu kary" nie jest do końca precyzyjne. Bóg nie zsyła na nas kary za grzechy, to my sami ściągamy na siebie tę karę, łamiąc Boże przykazania.
Abp Fulton Sheen: gniew przypisujemy Bogu, bo...
Oddajmy jeszcze na chwilę głos abp. Sheenowi, który będąc wiernym synem Kościoła, znakomicie opisywał tę kwestię, trzymając się zarazem katolickiej ortodoksji.
"Kiedy przestępca słyszy sprawiedliwy wyrok sądu, czuje gniew i w fałszywy sposób projektuje go na sędziego. Dziecko przyłapane na nieposłuszeństwie mówi do matki: „Mamo, nie złość się!”. Matka się nie złości, ale ponieważ dziecko jest złe na siebie za to, że zostało przyłapane, lub za to, że było nieposłuszne, szuka usprawiedliwienia i przypisuje uczucie gniewu matce. Kiedy zatem przypisujemy gniew Bogu, świadczy to tylko o tym, że mamy nieczyste sumienie. Wszechświat zawsze będzie się jawił jako ciemięzca człowiekowi, który zakłóca jego porządek" - czytamy w książce "Deklaracja podległości".
Autor, którego proces beatyfikacyjny jest w toku
Abp Fulton Sheen to amerykański duchowny katolicki, biskup pomocniczy Nowego Jorku, jeden z najbardziej cenionych duchownych XX wieku. Od wielu lat nie ma go pośród nas, ale z pewnością był jednym z wielkich obrońców wiary katolickiej. Łączył w sobie nowoczesność przekazu - chętnie korzystał z telewizji czy radia - z ortodoksją treści, trzymając się nauki Kościoła.
Jego proces beatyfikacyjny jest w toku, choć został wstrzymany z powodu nie do końca jasnych przeszkód. Arcybiskup Sheen był też autorem licznych książek. W Polsce ukazało się właśnie nowe tłumaczenie jego znakomitej książki "Deklaracja podległości", w której przypomina m.in. że głębokie przemiany społeczne i kulturowe często skutkują wojną a rewolucja zamiast postępu przynosi ze sobą ateizm i przemoc.