Jak pokutują władcy świata? Przejmująca wizja bł. Katarzyny Emmerich

Ostatnia aktualizacja 26 października 2023

Opublikowano 18 października 2023

Jak relacjonowała bł. Anna Katarzyna Emmerich, św. Archanioł Michał ukazał się jej pewnego dnia i zaprowadził ją wprost do miejsca, gdzie pokutowali możni tego świata. Co to za miejsce? I jak wyglądała ich pokuta? Oto zapis przejmującej wizji. 

 Bł. Anna Katarzyna Emmerich to jedna z największych mistyczek Kościoła. To m.in. na podstawie jej licznych wizji powstał film Mela Gibsona „Pasja”. Wizjonerka doświadczała również boleści męki Chrystusa i otrzymała stygmaty. Niebo zsyłało jej liczne nadprzyrodzone dary: rozumienie ludzkich serc, rozpoznawanie relikwii świętych, znajomość ziół leczniczych i biblijnych tajemnic wiary, przebywaniu duchem w zaświatach czy utrzymywanie jedności z nieszczęsnymi duszami przebywającymi w czyśćcu. 

 Od 1819 roku aż po dzień odejścia z tego świata, w 1824 roku, Emmerich dyktowała swoje wizje romantycznemu poecie Clemensowi Brentanowi, który później szczerze się nawrócił na katolicyzm. 

29 września 1820 roku Anna Katarzyna Emmerich opowiedziała wizję, w której Archanioł zabrał ją w zaświaty i pokazał jak po śmierci pokutują ludzie, odpowiedzialni wcześniej na ziemi za sprawowanie władzy politycznej: 

 Miałam liczne cudowne wizje na temat objawień i celebracji św. Michała Archanioła. (…) Ukazał mi się ciąg różnorodnych obrazów archanioła: jego objawienie w Konstantynopolu i jakieś inne, którego już nie pamiętam. Zobaczyłam również cud kościoła św. Michała na górze Gargano, podczas wielkiego święta: przybywali liczni pielgrzymi z innych krajów, z ozdobną laską, a Anioł służył przy ołtarzu wraz z innymi.  

Następnie znalazłam się wraz z nim w Rzymie, gdzie został wzniesiony kościół ku jego czci, jak sądzę przez papieża Bonifacego, na skutek objawienia Matki Bożej. Podążałam za aniołem wszędzie. Wznosił się nade mną, wielki i majestatyczny, dzierżąc w dłoni miecz. 

W kościele św. Michała awanturowało się mnóstwo ludzi; większość z nich byli to katolicy, ale w tłumie nie można ich było odróżnić. Pozostali byli protestantami bądź członkami sekt. Powodem kłótni była Msza Święta. Michał zleciał w dół i swoim ogromnym mieczem odpędził większą część tłumu. W kościele pozostało około czterdziestu osób i w końcu można było spokojnie odprawić mszę. Anioł chwycił tabernakulum z Najświętszym Sakramentem, po czym wzniósł się do góry i zabrał je ze sobą, oddalając się z tego miejsca. 

 KLIKNIJ TUTAJ I POZNAJ KSIĄŻKĘ „ŚW. MICHAŁ ARCHANIOŁ
I JEGO ŚWIĘCI PRZYJACIELE”

Następnie zachęcił mnie, abym podążała za nim dalej: udaliśmy się na Wschód, aż nad Ganges – ja zawsze pod aniołem, który leciał. Później skierowaliśmy się na północ. W miarę jak 

zbliżaliśmy się do tego regionu, robiło się coraz zimniej, a pejzaż stawał się coraz bardziej dziki i opustoszały. Dotarliśmy na ogromną zlodowaciałą przestrzeń. Bardzo się bałam tego pustego miejsca, ale wiele znanych mi dusz, między innymi mojej matki, przyszło, aby dodać mi odwagi i towarzyszyć mi przez jakiś odcinek drogi. Dotarliśmy do młyna, przez który musieliśmy przejść. 

Wtedy przyjazne dusze, który doszły aż tu, zawróciły. Lód trzaskał pod moimi stopami, a woda, popychana przez młyn, była ciepła. Młyn ten był pełen dusz rządzących oraz innych wybitnych osób wszystkich czasów i z różnych krajów. Czynili oni swoją pokutę za wszystkie uchybienia na ziemi. Odbywali karę w tym miejscu, mieląc ogromne ilości ropuch, węży oraz innych jadowitych, obrzydliwych zwierząt, jak również złoto i srebro. Wszystko to, przemielone, spływało do wody i już więcej nie szkodząc, wracało na ziemię. 

Ludzie ci pracowali tu jako młynarze; musieli też cały czas zamiatać, aby odpędzić spod koła młyńskiego niezliczone owady, które przeszkadzały im w pracy. Ludzie zmieniali się przy pracy. Musieli ponadto niszczyć naprzykrzające się owady, aby zapobiec ich namnażaniu się. 

Jedna z tych osób porozmawiała ze mną, zamiótłszy najpierw owady, aby umożliwić nam przejście przez młyn. Zbliżywszy się, wyjaśniła mi, że osoby w środku, zatrudnione do tej pracy, musiały odbyć karę i pozostać w tym miejscu, aż wielka masa lodu całkiem się rozpuści. Powiedziała też, że byli szczęśliwi z naszego przejścia, gdyż tym samym przyczynialiśmy się do rozpuszczenia niewielkiej części tej masy lodu. 

TEKST POWSTAŁ NA PODSTAWIE KSIĄŻKI „ŚW. MICHAŁ ARCHANIOŁ I JEGO ŚWIĘCI PRZYJACIELE”. ZOBACZ TUTAJ

 

 

; ; ; ;

Podziel się

Tematy