Wiem, że ostatni akordem końca czasów, poprzedzającym ponowne nadejście Chrystusa, będzie ujawnienie się antychrysta. Jak jednak go rozpoznać? Jaki będzie antychryst? Co o nim wiemy z Pisma Świętego i prywatnych objawień? Jak szkicowali go wizjonerzy i pisarze? Pisze o tym ks. prof. Robert Skrzypczak.
Czy z zebranych kawałków różnych świadectw, wizji, przepowiedni i interpretacji dziejów uda się złożyć na kształt mozaiki portret Antychrysta? Co mamy myśleć o tej postaci? Na czym polega jej perfidnie niebezpieczny charakter? Gdyby to był jawny przeciwnik Boga czy Kościoła, jak ideologiczny ateizm czy imperialny komunizm, wszystko byłoby jasne. Ale chodzi o postać zawiłą i trudno rozpoznawalną. Nieraz świadomie stylizowaną na wyszminkowanego gościa z operetki. Tymczasem jest odwrotnie.
Pod wpływem diabła, ale nie diaboliczny
Jezus zapowiadał: „Wielu przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: To ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą” [Mt 24, 5]. Zwodziciel będzie się zatem starał przebrać w szaty „Jezusa dobrotliwego”, „Mesjasza tolerancji”, „Mistrza uśmiechu”, by przejąć Jego uczniów. Tak jak słynny Szymon Mag z Dziejów Apostolskich [8, 9–24], który chciał posiąść władzę apostołów, naśladując Szymona Piotra, by w odpowiednim momencie móc go wyeliminować z gry. Nawet przybrał to samo imię. Ale parodia Maga się nie powiodła dzięki umiejętności rozróżniania i odwadze, jakimi odznaczał się pierwszy papież Kościoła.
KLIKNIJ TUTAJ I CZYTAJ WIĘCEJ W KSIĄŻCE KS. SKRZYPCZAKA „MIĘDZY CHRYSTUSEM A ANTYCHRYSTEM”
W poszukiwaniu tego rozróżnienia oraz w celu stworzenia
sobie możliwości obrony wielu chrześcijan próbowało sporządzić portret Antychrysta. Wszystkie tego typu próby spotykały się z niezwykle życzliwym odbiorem. Spróbujmy odświeżyć i odkurzyć stare portrety sprzed wieków, by wpatrując się w ich nieraz przejaskrawione kolory czy zbyt wyraźne kontury, dostrzec coś, co może nas zainspirować.
Antychryst miał być Żydem z pokolenia Dana. Pokolenie to nie ma dobrej reputacji w Biblii. Jakub powie o nim: „będzie on jak wąż na drodze, jak żmija jadowita na ścieżce, kąsająca pęciny konia, z którego jeździec spada na wznak” [Rdz 49, 17]. Zamieszkuje ono krańce północne Izraela, skąd posłyszy się „szum jeźdźców nieprzyjaciela”, nadchodzącego, by pochłonąć cały kraj [por. Jr 8, 16].
Niektórzy utrzymywali, że Antychryst zostanie spłodzony z grzechu mnicha z zakonnicą; inni, że z babilońskiej prostytutki. Jest „synem diabła” nie z natury, ale przez więź duchową, moralne naśladownictwo. Będzie postępował pod wpływem diabła, ale nie będzie diaboliczny.
Siła czarnej magii
Nie będzie można w nim dostrzec żadnych oznak Złego. Dojdzie do władzy przez kłamstwo. By odnieść sukces, utrzyma w tajemnicy swe pochodzenie. Wychowa się w Palestynie, wśród miast Pańskich: Betsaida, Korozain, Nazaret, Kafarnaum. Jego nauczyciele nauczą go wszelkiej nieprawości, dzięki umiejętności posługiwania się magią, sztuczkami i okultyzmem.
KLIKNIJ TUTAJ I CZYTAJ WIĘCEJ W KSIĄŻCE KS. SKRZYPCZAKA „MIĘDZY CHRYSTUSEM A ANTYCHRYSTEM”
Od samego początku da się poznać jako ktoś niezmiernie utalentowany: acutissimus, astutissimus, callidissimus, sagacissimus, versutissimus, ingeniosissimus, sapientissimus, intelligentissimus erit – wyliczają autorzy jego biografii. Przyswoi sobie wszelką wiedzę, wręcz encyklopedyczną, przewyższając niejednego człowieka nauki. Żaden obszar wiedzy świeckiej czy świętej nie pozostanie dlań niedostępny. Zwłaszcza zaś przejawiać będzie geniusz w biblijnej egzegezie. Osiągnie biegłość w Piśmie Świętym i w Talmudzie, posiądzie wielkie kompetencje teologiczne. Wyspecjalizuje się w prawowiernej nauce chrześcijańskiej, jak też w dziedzinie herezji. Będzie miał nadzwyczajną zdolność zapamiętywania, znając na pamięć liczne dzieła, zwłaszcza księgi biblijne.
Szczególnym zainteresowaniem będzie darzył czarną magię. Spędzi młodość wśród najbardziej wstydliwych wad, lecz – hipokryta – ukryje je wszystkie. Będzie udawał czystość i świętość obyczajów, uchodząc w opinii wielu za przykład i model licznych zalet. Będzie się oddawał grzeszeniu po kryjomu z wieloma kobietami, choć podczas dorocznej procesji ku czci św. Jana Chrzciciela we Florencji bywa przedstawiany jako homoseksualista – nieraz zaś przypisuje mu się silny apetyt biseksualny oraz skłonność do poligamii.
Straszliwa zbrodnia
Będzie kimś pociągającym urodą fizyczną, zdolnym uwodzić kobiety i mężczyzn. To wielki mówca. Już słychać, jak wciąż powtarza: reforma, reforma, reforma! Swymi przemówieniami uwiedzie najwartościowszych ludzi Kościoła, będzie celował w retoryce. Usta jego będą pełne błogosławieństw.
We wszystkim będzie pragnął, aby go łączono z Chrystusem. Wśród podziwu tłumu będzie podążać tryumfalnie ku władzy. Do tego, by przekonać innych, że to on jest Chrystusem, posłuży się cudami. Cuda te będą produktem magii lub oszustwa. Wszelkimi sposobami będzie się starał, by uwierzono w jego zmartwychwstanie. Zresztą zamieni zmartwychwstanie z sekretnego, okrytego mrokiem nocy wydarzenia w głośny spektakl. Zorganizuje własne zmartwychwstanie przy pomocy sztuczek i trików. Użyje nadprzyrodzonych środków, byle tylko zdobyć władzę nad światem i dotrzeć do Jerozolimy, skąd wyjdzie wielkie prześladowanie uczniów Chrystusowych.
Przepowiadanie dwóch świadków [por. Ap 11, 3–13], które według niektórych potrwa nawet trzy i pół roku, będzie skierowane przeciw Antychrystowi i będzie miało silną moc demaskatorską. Ich świadectwo nawróci wielu Żydów (którzy też wcześniej powrócą do Ziemi Obiecanej). Świadkowie ci w końcu zostaną zabici, a ich ciała wystawione na widok publiczny przez trzy i pół dnia. Po tym zostaną jednakże przywróceni do życia.
Finał w piekle
Ta zbrodnia sprowokuje poruszenie wśród narodów i upadek Antychrysta. Podczas gdy on będzie gromadził sukcesy, wokół dwóch świadków zorganizuje się opozycja. Są oni zazwyczaj utożsamiani z Henochem i Eliaszem, choć niektórzy kojarzą ich z Janem Chrzcicielem i Janem Ewangelistą. Na uwagę zasługuje tutaj ich liczba – dwóch: jak Mojżesz i Aaron posłani przez Boga przed oblicze faraona; jak Jozue i Zorobabel powołani, by stanąć na czele wielkiego powrotu Izraelitów z wygnania. Tak samo po dwóch rozsyłał Jezus swoich uczniów, bez torby i pieniędzy, na głoszenie Ewangelii, a w ślad za Nim Kościół – wielu ewangelizatorów i misjonarzy.
Oni to zdemaskują Antychrysta, powodując jego wściekłość. Pseudo-Chrystus zamieni się w Bestię, usiłując zniszczyć dzieło Zbawiciela. Dominikanin Malvenda twierdził, że „Antychryst umrze z powodu lnu”, mając na myśli „tryumf druku”, siłę papieru: quod ipse ad artem Typographicam retulit. Według tego autora prawowierne książki zmiotą Antychrysta, spowodują zanik jego nauczania. Walka piórem okaże się celniejsza od walki mieczem.
Ostateczna batalia rozegra się na Górze Oliwnej, gdy Antychryst podejmie przygotowania do rzekomego wniebowstąpienia. Sam Chrystus lub Archanioł „zgładzi [go] tchnieniem swoich ust” [2 Tes 2, 8]. I tak upadek Antychrysta znajdzie swój finał w piekle.