Papież Franciszek: ostatnia droga Ojca Świętego
Poniedziałek Wielkanocny, 21 kwietnia 2025 roku. Watykan pogrąża się w ciszy, gdy zegary wskazują 7:35. W apartamencie na drugim piętrze Domu Świętej Marty kończy się ziemska pielgrzymka Papieża Franciszka.
To był poranek pełen symboli i prostoty, tak bliskich temu papieżowi. W ostatnich godzinach swojego życia Franciszek otoczony był najbliższymi współpracownikami i osobistym asystentem medycznym, Massimiliano Strappettim. To właśnie z nim, gestem podniesionej ręki, Papież po raz ostatni się pożegnał. Chwilę później zapadł w śpiączkę, z której już się nie wybudził. Umierał spokojnie, bez cierpienia, w atmosferze dyskretnej czułości – tak, jak żył: bez rozgłosu, z pokorą wobec świata i własnej słabości.
Ostatni gest: powrót do ludu
Dzień wcześniej, w Niedzielę Wielkanocną, Papież Franciszek udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi z balkonu Bazyliki św. Piotra. Gdy tłum wiernych na placu wzrósł do pięćdziesięciu tysięcy, Franciszek – mimo wyraźnego osłabienia – postanowił jeszcze raz przejechać papamobile przez Plac św. Piotra.
„Myślisz, że dam radę?” – zapytał Strappettiego. „Dziękuję, że zabrałeś mnie z powrotem na Plac” – powiedział później, wdzięczny za tę ostatnią możliwość spotkania z ludźmi, których zawsze stawiał w centrum swojego pontyfikatu.
Przyczyny śmierci
Oficjalny komunikat watykańskiej służby zdrowia nie pozostawia wątpliwości: przyczyną śmierci był udar mózgu, który doprowadził do śpiączki i nieodwracalnej niewydolności krążeniowej. Papież od dłuższego czasu zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi: ostrą niewydolnością oddechową po przebytym obustronnym zapaleniu płuc, rozstrzeniem oskrzeli, nadciśnieniem tętniczym i cukrzycą typu II. Zgon został stwierdzony na podstawie zapisu elektrokardiotanatograficznego.
Pożegnanie i wdzięczność
O godzinie 10:00 kamerling Świętego Kościoła Rzymskiego, kardynał Kevin Farrell, ogłosił światu śmierć papieża.
„Najdrożsi bracia i siostry, z głębokim bólem muszę ogłosić śmierć naszego Ojca Świętego Franciszka. Całe jego życie tu na ziemi było ofiarowane w służbie Panu i Jego Kościołowi. Uczył nas wiernego życia wartościami Ewangelii, odwagi i uniwersalnej miłości. W szczególny sposób troszczył się o biednych i osoby marginalizowane” – mówił kardynał Farrell, powierzając duszę Papieża nieskończonej miłosiernej miłości Boga.
Ostatni rytuał
Tego samego dnia, o godzinie 20:00, w kaplicy Domu Świętej Marty odbył się obrzęd oficjalnego stwierdzenia zgonu i złożenia ciała Papieża do trumny. Obrzędowi przewodniczył kardynał Farrell w obecności dziekana Kolegium Kardynalskiego, kard. Giovanniego Battisty Re, członków Domu Papieskiego oraz kierownictwa watykańskiej służby zdrowia. Ceremonia przebiegła zgodnie z nowymi rytuałami pogrzebu papieża, przygotowanymi jeszcze za życia Franciszka.
Wielkanoc 2025 roku zapisze się w historii Kościoła jako dzień, w którym Papież Franciszek – biskup Rzymu, człowiek prostoty i odwagi – powrócił do Domu Ojca. Pozostawił po sobie nie tylko nauczanie, ale i wzór życia: bliskości, pokory i miłości do każdego człowieka.
Zobacz ksiażki Papieża Franciszka
Śmierć Benedykta XVI
Wspomnienie jego sekretarza, abp. Gänsweina

Przygotowania do śmierci rozpoczęły się już dużo wcześniej; miał do tego poważne podejście, jak wyznał w 2016 roku w swoich ostatnich rozmowach z Peterem Seewaldem:
Przy całej ufności, jaką żywię, że dobry Bóg mnie nie odrzuci, im bliżej jestem Jego oblicza, tym bardziej zdaję sobie sprawę, jak wiele popełniłem błędów. Tym samym przygniata mnie ciężar winy, chociaż nie tracę fundamentalnej nadziei.
24 grudnia 2022 roku w kaplicy Mater Ecclesiae odprawiałem jak zwykle mszę poranną, a papież emeryt koncelebrował przy ołtarzu, siedząc na wózku inwalidzkim. O godzinie osiemnastej trzydzieści i o dziewiątej w niedzielę 25 grudnia w ten sam sposób odprawiliśmy msze bożonarodzeniowe, za każdym razem w obecności czterech memores oraz s. Birgit. Następnie obejrzeliśmy w telewizji błogosławieństwo papieża Franciszka Urbi et Orbi i świętowaliśmy uroczystość podczas skromnego obiadu.
Pogorszenie stanu zdrowia papieża-emeryta
W tamtych godzinach zdrowie papieża emeryta było na tyle dobre, że potwierdziłem kilkudniową podróż do mojej rodziny w Niemczech. Poleciałem samolotem po południu we wtorek 27 grudnia, lecz już następnego ranka otrzymałem telefon z klasztoru z informacją o nagłym pogorszeniu się jego stanu, wynikającym z niewydolności oddechowej.
Natychmiast porozmawiałem z dr. Poliscą, który w międzyczasie wraz z innymi specjalistami ustabilizował sytuację. Powróciłem więc do Rzymu tego samego ranka.
Modlitwa papieża Franciszka
Tymczasem zawiadomiono również papieża Franciszka, który na zakończenie środowej audiencji generalnej poprosił
„o szczególną modlitwę za papieża emeryta Benedykta, który w ciszy wspiera Kościół. Wspomnijmy go – jest bardzo chory – prosząc Pana, aby go pocieszył i wspierał w tym świadectwie miłości do Kościoła, aż do końca”.
Zaraz potem ojciec święty odwiedził Benedykta, pomodlił się i udzielił mu swojego błogosławieństwa. Tymczasem wiadomość zaczęła szybko rozprzestrzeniać się po całym świecie.
Ostatnie godziny papieża Benedykta
Po południu papież emeryt miał wielkie trudności z oddychaniem, lecz był w pełni świadomy. Zaproponowałem mu udzielenie namaszczenia chorych i natychmiast się zgodził. Ostatnie spotkanie ze spowiednikiem, penitencjarzem z bazyliki św. Piotra, odbył zaledwie kilka dni wcześniej. Od tamtej chwili my, członkowie papieskiej rodziny, zaczęliśmy na zmianę nieustannie czuwać w jego sypialni, na pierwszym piętrze klasztoru, razem z pielęgniarzami i lekarzami.We czwartek 29 i piątek 30 grudnia zauważyli oni drobną poprawę, choć podeszły wiek papieża emeryta kazał domyślać się powolnego gaśnięcia jego funkcji życiowych.
Nigdy nie rozważaliśmy hospitalizacji, gdyż wszystko, co było potrzebne, mieliśmy już do dyspozycji w klasztorze: lekarza anestezjologa, zestaw do podłączenia kroplówki, respirator z tlenem, stałą opiekę lekarską. Jestem przekonany, że również Benedykt by sobie tego nie życzył – nie było nawet potrzeby go o to pytać.
Ostatnie słowa i śmierć papieża Benedykta
Około trzeciej nad ranem w sobotę 31 grudnia – liturgiczne wspomnienie świętego papieża Sylwestra – pielęgniarz, który czuwał przy Benedykcie, zobaczył, że kieruje on spojrzenie na krzyż wiszący na ścianie naprzeciwko jego łóżka, i usłyszał, jak słabym głosem, lecz wyraźnie wypowiada po włosku słowa: „Panie, kocham Cię!”. To były jego ostatnie zrozumiałe słowa, gdyż później nie był już w stanie nic powiedzieć. Kiedy próbowałem zadać mu jakieś pytanie, rozumiał i starał się reagować skinięciem głowy. Siedząc obok niego, odmówiłem na głos jutrznię, aż około godziny dziewiątej rozpoczęło się jego konanie.
Zaczęliśmy odmawiać litanie i modlitwy za umierającego. Udzieliłem mu odpustu zupełnego w chwili śmierci. Jego serce zatrzymało się o godzinie dziewiątej trzydzieści cztery. W chwili tej byliśmy obecni przy nim my wszyscy: członkowie rodziny papieskiej, dr Polisca oraz inni medycy. Gdy wydał ostatnie tchnienie, odmówiłem modlitwę po niemiecku i udzieliłem mu błogosławieństwa.
Odwiedziny papieża Franciszka i przeniesienie ciała papieża
Natychmiast zadzwoniłem do papieża Franciszka na komórkę. Przyszedł w ciągu dziesięciu minut; usiadł obok ciała Benedykta, uczynił znak błogosławieństwa i zaczął się modlić. Ustaliliśmy razem z nim sposób przekazania tej informacji poprzez watykańskie biuro prasowe oraz procedury wystawienia ciała w bazylice św. Piotra, pogrzebu i pochówku.
O świcie 2 stycznia odprawiłem mszę, po czym ponury orszak najbliższej rodziny papieskiej odprowadził pieszo karawan z trumną do bazyliki św. Piotra, gdzie ciało Benedykta zostało wystawione aż do 4 stycznia, aby wierni mogli oddać mu hołd. W naszych sercach i oczach był wielki smutek, jednak w umyśle i wspomnieniach gościła wdzięczność – za jego przykład wielkiej wiary oraz za nauczanie, a także radość, że przez tyle lat mogliśmy żyć przy jego boku.
Pogrzeb papieża Benedykta XVI
We czwartek 5 stycznia papież Franciszek odprawił uroczystą mszę pogrzebową, na której zakończenie papież emeryt został pochowany w Grotach Watykańskich, w miejscu, gdzie wcześniej były złożone zwłoki Jana XXIII (od 1963 do 2000 roku) oraz Jana Pawła II (od 2005 do 2011 roku), zanim zostały przeniesione do bazyliki św. Piotra. Benedykt został pochowany w swoim czerwonym ornacie, który miał na sobie podczas Światowego Dnia Młodzieży w 2008 roku w Australii oraz w Niedzielę Palmową 2009 roku, ze swoim krzyżem biskupim oraz pierścieniem przedstawiającym symbole benedyktyńskie. Do trumny włożyliśmy także jego różaniec.
Fragment książki Tylko prawda. Moje życie u boku Benedykta XVI abp. Georga Gänsweina
Odejście Jana Pawła II – ostatnie chwile papieża Polaka

2 kwietnia 2005 roku o godzinie 21:37 Watykan pogrążył się w ciszy. W apartamencie Pałacu Apostolskiego zmarł Jan Paweł II – papież, który przez ponad 26 lat zmieniał oblicze Kościoła i świata. Jego śmierć była momentem, na który przygotowywał się cały katolicki świat, a ostatnie dni pontyfikatu Karola Wojtyły na zawsze zapisały się w pamięci milionów ludzi.
Ostatnie dni i pożegnanie
Jan Paweł II od lat zmagał się z chorobą Parkinsona oraz innymi schorzeniami, które w ostatnich miesiącach życia znacznie się nasiliły. W lutym 2005 roku papież przeszedł ciężką infekcję dróg oddechowych i zabieg tracheotomii. Mimo dramatycznego pogorszenia stanu zdrowia, Ojciec Święty nie chciał wracać do szpitala – pragnął umrzeć w Watykanie, wśród najbliższych współpracowników i sióstr zakonnych.
Dramatyczna próba ostatniego słowa
Jednym z najbardziej poruszających momentów tych ostatnich dni był 30 marca 2005 roku, kiedy Jan Paweł II po raz ostatni pojawił się w oknie Pałacu Apostolskiego, by przemówić do wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra. Jego twarz była pełna bólu i skupienia. Papież próbował wypowiedzieć słowa, ale głos odmówił mu posłuszeństwa. Zamiast przemówienia, do tłumu popłynęła przejmująca cisza. Papież poruszał ustami, próbował mówić, lecz zdołał tylko bezgłośnie poruszyć wargami. Wtedy zrezygnowany opuścił głowę i wykonał znak krzyża, błogosławiąc zgromadzonych. Był to obraz bezsilności, ale i głębokiej duchowej łączności z wiernymi – milczenie, które przemówiło mocniej niż słowa.
Pogorszenie stanu zdrowia
31 marca pojawiły się pierwsze objawy wstrząsu septycznego i zapaści sercowo-naczyniowej. Przez kolejne dni przy łóżku papieża czuwali jego sekretarz Stanisław Dziwisz, opiekunowie oraz najbliżsi współpracownicy. Gdy powiedziano mu, że na Placu św. Piotra modli się za niego młodzież, odpowiedział słowami: „Szukałem was, teraz przyszliście do mnie i za to wam dziękuję”.
2 kwietnia 2005
W sobotę, 2 kwietnia, Jan Paweł II przyjął sakrament namaszczenia chorych i Wiatyk. Około godziny 15:30 wyszeptał po polsku do siostry Tobiany: „Pozwólcie mi odejść do domu Ojca”. Były to jego ostatnie słowa.
Ostatni oddech i żałoba świata
Wieczorem papież zapadł w śpiączkę. O godzinie 21:37 osobisty lekarz Renato Buzzonetti stwierdził zgon. Chwilę później arcybiskup Leonardo Sandri ogłosił zgromadzonym na Placu św. Piotra: „Nasz ukochany Ojciec Święty powrócił do domu Ojca”. Tysiące wiernych trwało na modlitwie, a na całym świecie rozpoczęła się żałoba.
Jan Paweł II zmarł w wigilię Święta Miłosierdzia Bożego, w pierwszą sobotę miesiąca – w dniu szczególnie bliskim jego duchowości. Pogrzeb papieża odbył się 8 kwietnia 2005 roku i zgromadził setki tysięcy ludzi oraz przywódców z całego świata.
Zobacz ksiażki o św. Janie Pawle II