Ksiądz Dolindo Ruotolo był wielkim propagatorem różańca. Ale przy tym twardo stąpał po ziemi. Zdawał sobie sprawę z tego, że ludzie często odczuwają zniechęcenie do tej modlitwy przede wszystkim z uwagi na jej kontemplacyjny charakter. Dlatego dawał konkretne rady jak skutecznie radzić sobie z tym zniechęceniem i zachwycić się różańcem.
Ksiądz Dolindo Ruotolo od najmłodszych lat nasiąkał miłością do różańca. Urodził się w wigilię wspomnienia Matki Bożej Różańcowej, często też widział swoją mamę, która w jego obecności wędrowała palcami po koralikach, odmawiając kolejne „Zdrowaś Maryjo…”.
Znajomi i bliscy księdza Dolindo właściwie nie pamiętają go bez różańca. Modlitwa ta towarzyszyła kapłanowi każdego dnia i właściwie w każdej wolnej chwili.
KLIKNIJ TUTAJ I ZOBACZ WIĘCEJ W KSIĄŻCE „RÓŻANIEC ZAWIERZENIA Z KSIĘDZEM DOLINDO RUOTOLO”
„Jego dzień – czytamy w jednym ze świadectw – był nieustannym odmawianiem różańca. W jego ręku był wciąż obecny różaniec i każdy najmniejszy nawet moment odosobnienia był wypełniany szeptanym Zdrowaś Maryjo. Modlił się, gdy szedł ulicą i gdy podróżował, także przed spotkaniem z jakąś duszą. Modlitwa, dzięki której przygotowywał się do głoszenia Słowa, wypełniała go miłością do Chrystusa. Zawsze też, o ile to było możliwe, łączył ją ze świętą spowiedzią. Była dlań jak krople zakrapiane dla rozjaśnienia duszy”.
Po prostu „kochaj Maryję”…
O. Dolindo nazywał różaniec „perełkami duszy”. Zdawał sobie jednak sprawę, że jest to modlitwa bardzo trudna, a jej regularne odmawianie wymaga ogromnego samozaparcia. Dlatego wszystkim, którzy oddawali się pod jego duchowe kierownictwo cierpliwie wyjaśniał, jak wielką siłą jest różaniec i w jaki sposób odmawiać tę modlitwę.
„Odmawiając Święty Różaniec – uczył kapłan z Neapolu – pamiętaj, by za każdym razem odnowić zawierzenie Jezusowi i całkowity akt oddania się w Jego pełne dobroci ręce. Święty Różaniec ma być dla twojej duszy niczym świeżość i spokój, który spływa na kwiaty o wschodzie słońca; ma być pożywieniem dla serca Maryi! Odmawiając go, kochaj Maryję. Ale nie ograniczaj się jedynie do słów, a pokaż Jej to i czcij Ją przez cnotę i przede wszystkim cierpliwość”.
Autor aktu zawierzenia „Jezu, Ty się tym zajmij!” zwracał też uwagę na potężny wymiar duchowy modlitwy różańcowej. W jego opinii to wręcz rzucenie wyzwania współczesnemu światu, odrzucającego rzeczywistość duchową.
„Różaniec – jak podkreśla w wielu książkach ks. Dolindo – jest w tym materialistycznym świecie, w jakim żyjemy, niczym jasny podmuch ducha, który unosi się z każdego domu i serca”.
Jak muzyka i potężna broń
Kapłan zachęcając do modlitwy różańcowej opisywał ją używając porównań muzycznych. Różaniec jest harfą dla duszy, bo jego paciorki są niczym „struny, które pod wpływem dotyku wybijają rozmaite tony, zależnie od tajemnicy, jaką się kontempluje”. I tak tony „słodkie i delikatne” słychać w czasie odmawiania tajemnic radosnych, a w czasie chwalebnych – „pieśni miłości”. „Mrowienie”, które aż dotyka odczuwamy w czasie rozważań tajemnic bolesnych i ukoronowania cierniem.
Ale modlitwa ta to nie tylko muzyka. Ojciec Dolindo widzi w niej także broń w duchowej walce, co również stanowić ma dodatkową zachętę, szczególnie dla tych, którzy angażują się w modlitwę wstawienniczą lub prowadzą walkę z uciążliwym przywiązaniem do grzechu.
„Różaniec to potężna modlitwa przeciw Szatanowi i przeciw siłom zła. Pod tym względem każdy paciorek jest [dla demona] ciosem, a każde poruszenie duszy jest niczym wybuch wiary, który powala Szatana, a Maryja za każdym razem miażdży mu wtedy głowę. Różaniec jest kluczem do Nieba” – podkreśla ks. Dolindo Ruotolo.
WIĘCEJ CZYTAJ W KSIĄŻCE „RÓŻANIEC ZAWIERZENIA Z KSIĘDZEM DOLINDO RUOTOLO”