Wojownicy Maryi to niezwykła wspólnota mężczyzn oddanych Matce Bożej. Ich początki nie są szerzej znane. Z książki Joanny Bątkiewicz-Brożek "Wojownicy Maryi. Rycerze Apokalipsy" dowiadujemy się, że inspiracją dla wspólnoty był swoisty dar z nieba: wizja, której doświadczył ks. Dominik Chmielewski. Przypomina ona objawienie św. Jan Bosko.
O ile wspólnota Wojowników Maryi jest doskonale znana w Kościele, o tyle jej początki dla niektórych mogą być tajemnicze. Dzieło to z pewnością odgrywa we współczesnym świecie niezwykłą rolę, wszak stanowi wspólnotę osób wierzących, totalnie oddanych Maryi i swoją postawą świadczących o miłości do Boga.
Joanna Bątkiewicz-Brożek w książce "Wojownicy Maryi" ukazuje obraz tego, jak publiczne świadectwo Wojowników Maryi wpływa na innych ludzi, których dusze ogarnięte są mrokiem grzechu. Rozmawiając z kolejnymi członkami wspólnoty ukazuje ich poruszające historie, dowodząc, że Maryja naprawdę zmienia nasze życie.
Niewielu zdaje sobie jednak sprawę, że u zarania tej wspólnoty leży wyjątkowa wizja, której doświadczył ks. Dominik Chmielewski SDB.
Wizja ks. Dominika Chmielewskiego
Wyższe Seminarium Duchowne Towarzysta Salezjańskiego w Lądzie, 2005 rok. Ks. Dominik Chmielewski SDB przeżywa coś, co sam określa później mianem doświadczenia z pogranicza mistyki.
"Oczami serca zobaczyłem salę pełną mężczyzn wznoszących swoje ręce do Boga, modlących się na różańcu, mężczyzn całkowicie oddanych Bogu, których serca skierowane są w modlitwie mocnej, gorącej, męskiej, wspaniałej, pełnej uwielbienia do Boga" - wspomina ks. Dominik.
Wizja ta zdaje się przypominać inny obraz, który ujrzał ponad dwieście lat wcześniej Jan Bosco. Oto Matka Boża prowadzi go przez tereny porośnięte różami. Kolce boleśnie ranią jego ciało. Za kapłanem idą inni kapłani, ale z czasem wykruszają się. Zostaje tylko garstka wiernych.
Niedługo później jednak zjawiają się inni. Grupka wokół przyszłego świętego rośnie.
„Droga, którą przeszedłeś pośród róż i cierni, oznacza troskę, jaką otoczysz młodzież. Ciernie to przeszkody, cierpienia i przykrości, których doświadczysz. Ale nie traćcie odwagi. Miłością i umartwieniem wszystko przezwyciężycie. Dojdziecie do róż bez kolców” - zwraca się do ks. Bosco Maryja, wyjaśniając ów sen.
Innym razem don Bosco otrzymuje wizję mężczyzn i kobiet, którzy cierpią w imię Chrystusa. Obydwa te doświadczenia mistyczne, które przeżywa wielki święty, są zapowiedzią wspólnoty zakonnej, którą powoła.
Ks. Dominik Chmielewski SDB poszukując wyjaśnienia tego, co sam zobaczył oczyma duszy, odnalazł je w wizjach księdza Bosco. Zrozumiał, że było to wezwanie do powołania nowej wspólnoty.
Kościół ich potrzebuje. Losy wspólnoty, która walczy
Tamto doświadczenie ks. Dominika Chmielewskiego dało początek wspólnocie Wojowników Maryi - mężczyznom, którzy chcą walczyć. Ich głównym orężem jest modlitwa za Kościół i świat pogrążone w kryzysie.
O bliskości wizji ks. Bosco i ks. Chmielewskiego niech świadczy fakt, że po dziś dzień Wojownicy Maryi są związani z salezjanami. To oni pomagają im w duchowej formacji.
A jaka jest misja Wojowników? Wierność Kościołowi i trwanie na modlitwie. To prawdziwa duchowa walka, toczona "na dole". Gdy tak często słyszmy dzisiaj o herezji w Kościele, straszliwych grzechach duchownych, także tych znajdujących się na czele Kościoła, lękamy się o przyszłość Chrystusowej Oblubienicy.
Rolą Wojowników jest wierność: trwają pod krzyżem wraz Maryją, wynagradzając swoją postawą i modlitwą wszystkie zniewagi, jakich doświadcza dzisiaj Chrystus oraz Niepokalane Serce Maryi.