Jak powinno wyglądać nasze przygotowanie na ponowne przyjście Chrystusa? Dlaczego Bóg nie chce byśmy poznali dzień, w którym to nastąpi? I czy powinniśmy się tego dnia bać? Na pytania dotyczące powtórnego przyjścia Chrystusa na świat odpowiada kard. Joseph Zen, który w Chinach cierpiał prześladowania za swoją wierność Kościołowi.

W czasie adwentu nie tylko przygotowujemy się do Świąt Bożego Narodzenia, ale także rozważamy istotę zapowiadanego przyjścia Chrystusa na świat po raz drugi. O ile 25 grudnia wspominamy pierwsze przyjście Chrystusa, to przecież jako katolicy doskonale wiemy, że nastanie czas powtórnego przyjścia naszego Pana. I musimy być na to gotowi.

Sąd Ostateczny. Dlaczego boimy się ponownego przyjścia Jezusa Chrystusa?

Zanim zaczniemy świętować uroczystość Narodzenia Pańskiego zastanówmy się nad tym, dlaczego ludzie boją się perspektywy ponownego przyjścia na świat Jezusa Chrystusa.

Jak celnie zauważa kard. Joseph Zen w książce "Rozważania adwentowe" lękamy się nadejścia Syna Bożego ponieważ żyjemy w czasach potrzeby sprawowania absolutnej kontroli nad otaczającą nas rzeczywistością.

"Dzisiaj ludzie chcą polegać wyłącznie na sobie, myśląc, że postęp technologiczny będzie uniwersalnym rozwiązaniem wszystkiego i że wraz z postępem w psychologii i socjologii znikną wszelkie problemy ludzkości i poszczególnych społeczeństw. Nic bardziej mylnego" - pisze kard. Zen.

I rzeczywiście - zauważa - głównymi "owocami" postępu technicznego są ludzkie cierpienia, konflikty zbrojne, aborcje, rozwody i problemy psychiczne wielu ludzi. Mimo to, świat nie chce uznać swoich błędów. Podobne przyjście Oblubieńca nakłada z kolei na nas konieczność przyznania się do grzechu.

W Adwencie bowiem - jak zauważa kard. Zen - Kościół budzi nas z fałszywego poczucia własnej samowystarczalności.

Adwent czasem przygotowania do Bożego Narodzenia, ale też do powtórnego przyjścia Naszego Pana

Ponowne przyjście Chrystusa - o którym słyszymy już na początku Adwentu - nakłada na nas konieczność przygotowania się. Jego przyjście u końcu czasów jest bowiem faktem, co zresztą ma swój wyraz w czasie rorat, gdy rozświetlamy mrok poranka lampionem - światłem Chrystusa.

A zatem Adwent jest czasem przygotowania nie tylko do Świąt Bożego Narodzenia, ale także na ponowne przyjście Chrystusa. Niekoniecznie zatem jest to czas radosnego oczekiwania pozbawiony praktyk pokutnych. Owszem, powinniśmy pamiętać, że czekamy nie tylko na pierwsze przyjście nasze Pana (a ściślej mówiąc: na wspomnienie Jego Narodzenia Pańskiego), ale także na kolejne spotkanie z Jezusem.

Adwent ma więc charakter pokutny, o czym zresztą przypominają nam szaty liturgiczne w tym okresie.

Czy powinniśmy się bać nadejścia Syna Bożego?

To zasadne pytanie, wszak bardzo często mówimy o Sądzie Ostatecznym jako o czymś wyjątkowo przerażającym.

Tymczasem kard. Zen wskazuje, że zgodnie z ewangelicznym pouczeniem, powinniśmy przede wszystkim zachować pokorę i roztropność, a nade wszystko radować się z tego, że zbawienie - dzięki Chrystusowi - może stać się naszym udziałem.

Hierarcha przypomina jednak, że konieczna jest także współpraca z Chrystusem w zbawczym dziele.

"W rzeczy samej Adwent odzwierciedla również całe nasze życie w wierze: powinniśmy się radować i dziękować za otrzymane zbawienie i niestrudzenie, z całą mocą pracować dla przyszłości" - pisze kard. Zen.

To, co zaleca ten odważny hierarcha, to przede wszystkim: pokuta, nawrócenie i poddanie się Bogu. Łaska wymaga bowiem naszej współpracy, my zaś sami powinniśmy my być gotowi na zapowiadany w Piśmie Świętym dzień ostatni.

Jak będzie wyglądał Sąd Ostateczny?

Co wiemy na temat tego, jak będzie wyglądało ponowne przyjście naszego Pana na świat? Ilu ludzi ocaleje? Dlaczego Bóg nie chce określić dnia, kiedy to nastąpi?

Kościół naucza nas, że zanim Chrystus ponownie przyjdzie na świat nastąpią dni pełne ucisku. To zapewne zapowiedź męczeństwa wszystkich wiernych Chrystusowi.

Poza tym - nie ma potrzeby byśmy wiedzieli więcej. Kard. Zen zauważa, że życie jest darem od Boga, swego rodzaju wezwaniem od Niego. "Wiele spraw w życiu wymaga zaplanowania i zaaranżowania, ale wobec Boga na naszą podstawową postawę powinny się składać akceptacja, cierpliwość, zaufanie, nadzieja, oddanie, a nawet przygoda" - przypomina hierarcha.

Nie powinniśmy raczej stawiać zbyt wielu pytań. Z pewnością powinniśmy jednak postawić sobie jedno, bardzo ważne: co zdecyduje o tym, czy zostaniemy zbawieni?

Sąd Boży - zbawienie i potępienie

Kard. Zen wskazuje jasno: my sami o tym zdecydujemy. Pismo Święte uczy nas, że zbawienia dostąpią wszyscy zapisani w księdze u końcu czasów. Ci zaś, których w niej nie będzie - zostaną potępieni.

"Dotyczy to tylko tych, którzy sami siebie wykluczając z miłości, wykluczą się z księgi życia. Śmierć nie pochodzi od Boga. Oddalając się od Boga, wybieramy śmierć. Życie i śmierć to wybór, który jest nam przedstawiony, to od nas zależy, co wybierzemy" - pisze kard. Zen.

Nie lękajmy się zatem ani Sądu Ostatecznego, ani okresu wielkiego ucisku. Pamiętajmy o pokucie, nawróceniu i współpracy z Łaską. To fundamenty, na których możemy zbudować radość życia wiecznego.

ZOBACZ WIĘCEJ W ROZWAŻANIACH ADWENTOWYCH KARD. ZENA