Kryzysy pojawiają się nierzadko w najmniej spodziewanym momencie. Związane są najczęściej z trudami życia codziennego lub jakimiś przykrymi wydarzeniami, jak cierpienie nasze lub bliskiej nam osoby. Jak radzić sobie z kryzysem duchowym? Bezcennej rady udziela ks. Edward Staniek.
Kryzys duchowy nie musi dotyczyć jedynie naszej osobistej relacji z Panem Bogiem. Może dotykać wielu aspektów naszego życia, choć z pewnością swoje źródło ma właśnie w problemach z wiarą.
Kryzys może być pokłosiem naszego zawodu lub cierpienia związanego z drugim człowiekiem, pytaniami dotyczącymi własnej tożsamości i sensu życia czy innej trudnej sytuacji. Na początku często czujemy, że jesteśmy w stanie poradzić sobie sami z problemem, ale gdy trudności w coraz większym stopniu powodują nasze przygnębienie, czujemy się jakbyśmy nosili na plecach tonę cegieł.
Efekty pytań o sens życia bywają porażające: słabnie nasze przywiązanie do Boga, pojawiają się trudności w czasie modlitwy, zniechęcenie i poczucie bezsilności. Nie mamy już przekonania, że wiara jest gwarantem pełni człowieczeństwa i nadzieją na szczęście wieczne.
Przygniata nas codzienność, nieumiejętność poradzenia sobie z bólem, doświadczenie własnej słabości, zwątpienie w to, co jest esencją wiary: że Bóg jest pełen miłości i pragnie wspierać nas w życiu, także w czasie największego nawet i najbardziej mrocznego kryzysu.
Kryzys w życiu duchowym? Doświadczenie cierpienia? Możesz poradzić sobie z trudnościami
Najważniejszą rzeczą w kryzysie jest to, aby nie popadać w beznadzieję. Warto wierzyć, że interwencja Boża w nasze życie naprawdę ma miejsce. I choć czasem w konfrontacji ze złem możemy doświadczać mroku, odczuwać niepokój czy tracić poczucie własnej wartości, nie wolno nam stracić nadziei, że Bóg jest obecny i działa.
Choroba, cierpienie, śmierć bliskich osób - znakomity rekolekcjonista, ks. Edward Staniek wskazuje, że graniczne sytuacje mogą powodować naprawdę głęboki kryzys duchowy. "(...) osoba doświadczona takimi cierpieniami może sobie nie poradzić. Taka sytuacja to po prostu oczyszczenie, ogołocenie, a więc upodobnienie się do Chrystusa" - pisze kapłan w książce "Być jak Chrystus".
Wątpliwość? Czas refleksji nad tym, jak mogę się umocnić
Jeśli czujesz się w aktualnej sytuacji zagubiony, warto, żebyś uświadomił sobie, że kryzys może być dobrym punktem wyjścia do budowania czegoś więcej.
Ks. Edward Staniek: Kryzys to jest godzina łaski. To chwila, kiedy muszę zaufać Chrystusowi i razem z Nim przez nią przejść.
To jest ważne, aby odkryć, że Pan Jezus o wiele więcej zrobił wtedy, kiedy był słaby, aniżeli wtedy, kiedy był mocny. Zbawienie polegało przecież na dobrowolnym przyjęciu cierpienia i śmierci. Taki kryzys w obliczu ostatniej godziny nie jest dla mnie złem, ale jest próbą, a ja powinienem tę próbę wygrać.
(...) Trudności są po to, aby je pokonać, a nie po to, by się poddać, by opuścić ręce. Ja nigdy rąk nie opuszczałem. Nawet kiedy instytucja kościelna dawała mi wiele ogromnych zadań, kiedy stawałem w obliczu silnych układów – nigdy mnie to nie paraliżowało. Te wszystkie trudne sytuacje były dla mnie impulsem do większej wiary w Boga i bardziej wytężonej pracy, aby szukać wytrwale Jezusa, jak owi dwaj ślepcy, bo zawsze, tak jak oni, mam nadzieję, że kiedyś zupełnie nowymi oczyma spojrzę na Jezusa".
Kryzys, choć bywa osobistą tragedią, może być zatem początkiem czegoś nowego. Warto modlić się o to, by kryzys przetrwać i by Pan Bóg w chwili słabości zechciał postawić na naszej drodze wartościowych ludzi.