O cudach św. Szarbela jest w Kościele głośno od dziesiątek lat. Nabożeństwo do tego maronickiego mnicha jest niezwykle popularne. Kim był św. Szarbel Makhlouf? I dlaczego Bóg wybrał go na tak skutecznego orędownika i „cudotwórcę”?
Za jego wstawiennictwem dzieją się wielkie cuda - święty Szarbel to jeden z najpopularniejszych świętych Kościoła. Cuda, które wyprasza, są niezwykłe, ale i jego życie stanowi wielkie świadectwo wiary.
Kim był ojciec Szarbel?
Szarbel Makhlouf - a właściwie Jusuf - urodził się 8 maja 1828 roku w Bekaa Kafra jako najmłodsze dziecko Brygidy i Antoniego. Mały Jusuf właściwie nie pamięta swojego ojca, bo ten zginął udawszy się na wojnę z armią egipską.
W życiu przyszłego mnicha ważną rolę odegrał zatem jego ojczym, Lathoud Ibrahim, który był człowiekiem bardzo pobożnym.
Jusuf od młodzieńczych lat chciał zostać mnichem, zafascynowany posługą krewnych jego matki. Jednak ojczym - mimo, iż sam był pobożnym chrześcijaniem - wzbraniał mu tego. Obawiał się o życie najmłodszego dziecka. Liban był bowiem miejscem niespokojnym, w którym trwały prześladowania chrześcijan. Niebezpieczeństwo wisiało zatem nad wyznawcami Chrystusa, a szczególnie nad duchownymi.
Mimo to Chrystus nie zapomniał o gorliwym Jusufie i przyszedł do niego, by wezwać go do kapłaństwa.
Powołanie Szarbela
O powołaniu Jusufa wiemy z pewnością tyle, że pewnego dnia nie powiedziawszy niczego swoim bliskim, wyruszył klasztoru Annaya, by tam poświęcić swoje życie pokucie i modlitwie.
Ale z przekazów wiemy też nieco więcej. Oto młody Makhlouf, gdy wypasał trzodę, napotkał starca, który wyglądem przypominał mnicha. Ten sporo opowiadał mu o potrzebie życia w ubóstwie i zdania się na wolę jedynego Boga.
Udawszy się do klasztoru, Jusuf musiał zmierzyć się oporem swoich bliskich - matki i ojczyma. Ci byli oburzeni, że najmłodszy syn chce ich zostawić. Jednak chłopak pozostał nieugięty. Wreszcie pełna wiary Brygida stwierdziła z pokorą, że najwidoczniej taka właśnie jest wola Boga.
Jak Szarbel został Szarbelem
Jusuf pragnął zatem zostać maronitą. Kim są maronici? Zacznijmy od tego, że mnisi libańscy to mnisi wschodu, przestrzegający głównie reguły św. Antoniego Pustelnika. Święty Maron (założyciel maronickiego klasztoru) to syryjski święty, któremu Libańczycy przypisują zasługę przyniesienia chrześcijaństwa na ich ziemie.
Klasztor Annaya, do którego wstąpił Jusuf, miał szczególne przywiązanie do św. Efrema Syryjczyka, doktora Kościoła, który z kolei żywił szczególne nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny.
Jusuf był niezwykle oddany swoim przełożonym. Nie obawiał się pracy fizycznej, a często przy uprawie pola zastępował w pracy zwierzę pociągowe, którego zakup był na tyle drogi, iż zakonu nie było nań stać. Żył skromnie, unikając jedzenia mięsa i żywiąc się suchym chlebem.
Przełożeni doceniali pobożność oraz pokorę młodego chłopaka i zdecydowali, że może on zostać kapłanem. W tamtej kulturze taka propozycja uchodziła za wielkie wyróżnienie, wszak mnisi bardzo rzadko przyjmowali święcenia kapłańskie. Być może Jusuf - który otrzymał zakonne imię Szarbel, od innego św. Szarbela męczennika, zamordowanego za panowania cesarza Trajana - dostał taką propozycję z uwagi na pragnienie ewangelicznej doskonałości.
Pokorny kapłan
Ojciec Makhlouf przyjął święcenia kapłańskie w 1859 roku. W jego życiu wielką rolę odgrywała pobożność Maryjna, która jest zresztą charakterystycznym rysem pobożnościowym libańskich katolików.
Często też adorował Najświętszy Sakrament. Był tak bardzo skoncentrowany na Bogu, że unikał nawet spotkań z bliskimi, obawiając się, by nie odciągnęli go od Pana Boga. Gdy pewnego razu matka spytała go czemu unika spotkań, odparł: "Będziemy mieli okazję widzieć się całą wieczność w niebie".
Szarbel uchodził za jednego z najbardziej rozmodlonych i gorliwych mnichów. Nie dbał o sprawy materialne czy ubiór. I choć żył niezwykle skromnie, to jednak zawsze był czysty i zadbany. Pościł, ale ów post nie był rzucał się w oczy innym mnichom.
W jaki sposób się modlił? Najczęściej adorował Najświętszy Sakrment o odmawiał różaniec. Chętnie sięgał też po teksty Ojców Kościoła.
Naśladowanie Chrystusa w codzienności
Być może dlatego za jego wstawiennictwem łaski otrzymuje tak wielu chrześcijan, wszak stał się on święty nie tyle dzięki jakimś szczególnym dokonaniom, ale za sprawą świętości w codzienności.
Najlepszym tego dowodem jest życie wewnętrz klasztoru św. Szarbela lub wówczas jeszcze ojca Szarbela Makhloufa.
Wiadomo z licznych przekazów, że ojciec Szarbel pogardzał dobrami materialnymi. Gdy jedna z jego bratanic, Wardah, ofiarowała mu pieniądze, by odprawił Mszę Świętą, mnich poczuł się niemal urażony. Mszę odprawił, ale pieniędzy nie przyjął.
Co ciekawe - nie zdziwi to zapewne nikogo, kto za wstawiennictwem świętego Szarbela otrzymał liczne łaski - już za życia Szarbela działy się wokół niego niezwykłe rzeczy.
Pewnego razu współbrat ojca postanowił zrobić mu kawał i dolał do lampy oliwnej trochę wody. Okazało się jednak, że lampa zapłonęła tak intensywnym płomieniem, że nie zgasła pomimo żelaznej zasady panującej w zakonie, nakazującej gaszenie światła o określonej godzinie.
Gdy do Szarbela wkroczył zaniepokojony przełożony odkrył, że w jego lampie pali się... woda.
Pustelnik Szarbel
Od dłuższego czasu Szarbel marzył, by zostać pustelnikiem. Po śmierci eremity, poprosił przełożonego, by móc zostać jego następcą i udać się w góry, do pustelni. Po trzyletniej próbie uzyskał zgodę.
Był radykalnym eremitą. Dużo się modlił i pracował. Odmawiał rożaniec, adorował Najświętszy Sakrament, czytał lektury duchowe i ciężko pracował. Z wiekiem jednak musiał zaniechać wysiłku fizycznego. Skupił się na życiu duchowym.
Jadł niewiele. Żywił się w dużej mierze warzywami i owocami. Od czasu do czasu kosztował też nieco oliwy.
Jak umierał Szarbel?
Ascetyczny styl życia odbił się na jego zdrowiu. Z czasem zapadł na poważną chorobę nerek. Choroba najmocniej dała się we znaki w trakcie Mszy Świętej, gdy tuż po konsekracji Szarbel zasłabł i osunął się na ziemię.
Kolejne dni spędził w łóżku. Współbracia, chcąc go pokrzepić, wysyłali mu rosół, ale Szarbel, powołując się na reguły swojego postu, odmówił jego zjedzenia.
Zmarł w wielkim spokoju. Oddzieleniu duszy od ciała w jego przypadku nie towarzyszyło żadne szczególnie dramatyczne wydarzenie. Był pojednany z Panem Bogiem i żył w zgodzie z Jego wolą. Jego ciało traktowano niemal jak ciało świętego.
O co można prosić św. Szarbela?
O tym, że Bóg wybrał Szarbela mogliśmy się przekonać niedługo po jego śmierci. Na skutek świadectw licznych cudów, do których miało dochodzić za jego wstawiennictwem, zdecydowano o ekshumacji ciała. Okazało się, że pomimo iż sam grób znajdował się w warunkach narażonych na wilgoć i podtopienia, ciało ojca Szarbela pozostało w nienaruszonym stanie. Był to wielki cud. W ten sposób właśnie grób Szarbela uznany został nieomal za grób świętego.
Co więcej, z ciała Szarbela wydobywał się olej, który po wielu latach zaczął nawet wypływać z sarkofagu. Olej do dzisiaj jest jedną z najważniejszych relikwii świętego.
Szarbel został beatyfikowany w 1965 roku na zakończenie soboru watykańskiego II a kanonizowany w 1977 roku.
Święty Szarbel jest patronem ludzi cierpiących i zmagających się z poważnymi chorobami. Jego skuteczność wstawiennicza jest faktycznie niezwykła.
Nez najdrobniejszej przesady można powiedzieć, że to święty Kościoła katolickiego, który jest niezwykle popularny na całym świecie. Jedną z najbardziej znanych modlitw do niego jest specjalne nabożeństwo do św. Szarbela, odprawiane zazwyczaj przy jego relikwiach.