Ojciec Pio był niezwykle przywiązany do św. Michała Archanioła. Niedługo przed otrzymaniem stygmatów, modlił się żarliwie do pierwszego pośród aniołów. Jaką tajemnicę wyjawił mu Archanioł?
Aniołowie odgrywali w życiu ojca Pio bardzo ważną rolę. Dzisiaj te niebieskie istoty często są infantylizowane. Zakonnik z Pietrelciny traktował je bardzo poważnie, często otrzymywał od nich nieocenione wsparcie w drobnych, codziennych sprawach.
Jednak szczególnie silna więź łączyła ojca Pio ze św. Michałem Archaniołem. Niedługo przed otrzymaniem stygmatów, kapucyn miał ujrzeć właśnie św. Michała. Jednak zanim to się stało, udał się na wyczerpującą dla niego pielgrzymkę do Sanktuarium Michała Archanioła w Gargano.
Znacząca pielgrzymka i objawienie
Ojciec Pio oficjalnie był tylko raz w sanktuarium św. Michała, choć nie brakuje świadectw, że nawiedzał to miejsce częściej dzięki darowi bilokacji.
Historyk Gherardo Leone zrekonstruował w szczegółach tę jedyna znaną wizytę, odsłaniając bezgraniczną pasję o. Pio do św. Michała. Napisał:
Ojciec Pio odbył podróż 1 lipca 1917 odkrytym wozem, jak zwykło się podróżować w tamtych czasach, razem z czternastoma braciszkami z Kolegium z San Giovanni Rotondo. Tamtego dnia było bardzo zimno. Ojciec Pio bardzo to przecierpiał, tym bardziej że wyruszył z San Giovanni Rotondo w środku nocy.
W sanktuarium, znajdującym się we wnętrzu groty, o. Pio przeziębił się z powodu panującej w środku intensywnej wilgoci. Zanim odprawił Mszę Świętą, przez czterdzieści pięć minut trwał w skupieniu na modlitwie, po czym rozpoczął celebrację Eucharystii przy ołtarzu archanioła. Spełniając Ofiarę w miejscu poświęconym św. Michałowi, głęboko się wzruszył.
KLIKNIJ TUTAJ I ZOBACZ WIĘCEJ W KSIĄŻCE „ŚW. MICHAŁ ARCHANIOŁ I JEGO ŚWIĘCI PRZYJACIELE”
Po mszy pozostał przy ołtarzu przez kolejne czterdzieści pięć minut. Był bardzo blady i drżał z zimna: w wilgotnej, zimnej grocie spędził trzy godziny. W pewnej chwili dwoje wiernych obecnych w sanktuarium, widząc go w takim stanie, namówiło go, aby udał się do pobliskiego domu, by spożyć ciepły posiłek.
W grocie św. Michała w tamtej chwili o głębokiej, intensywnej duchowości, w półcieniu archanielskiej groty, o. Pio nabrał pełnej świadomości swej religijnej misji i miał przeczucie tego, co Pan dla niego przewidział.
Z kolei pisarz Giovanni Siena zanotował:
Rola św. Michała w życiu i w dziele o. Pio stała się ewidentna rok po tej znaczącej pielgrzymce na Monte Sant’Angelo. Dla świętego kapucyna 1918 rok był pełen nadzwyczajnych wydarzeń: o. Pio stał się bohaterem trzech poruszających zjawisk mistycznych, które oznaczały dla niego wielkie fizyczne cierpienia: pierwszym była transwerberacja, czyli bolesne przeszycie najgłębszych pokładów jego duszy przez tajemniczą płonącą strzałę; drugim stygmatyzacja, czyli pojawienie się na jego ciele takich samych ran, jakie miał Jezus na krzyżu; trzecim zaś przeszycie serca i boku włócznią.
Wszystkie trzy próby były poprzedzone ukazaniem się „tajemniczej postaci”, jak określał zjawisko o. Pio. Kim była ta postać? Święty kapucyn nigdy nie zdradził tej tajemnicy, jednak niektórzy badacze zjawisk mistycznych i historii duchowości są przekonani, że był to właśnie św. Michał, będący aniołem posyłanym przez Boga do tych, którzy mają trudną misję do wypełnienia.
KLIKNIJ TUTAJ I ZOBACZ WIĘCEJ W KSIĄŻCE „ŚW. MICHAŁ ARCHANIOŁ I JEGO ŚWIĘCI PRZYJACIELE”
Nieprzypadkowo stygmatyzacja miała miejsce 20 września 1918 roku, czyli w dniu, gdy przyszły święty przygotowywał się do rozpoczęcia nowenny ku czci św. Michała, którego święto obchodzone jest 29 września.
Na temat kultu św. Michała o. Pio powiedział kiedyś do Anity Canotti, swojej córki duchowej pochodzącej z Rimini: „On tu zawsze jest”. Giovanni Siena napisał:
Doskonale pamiętam wszystkie pokuty ku czci archanioła, jakie dawał nam w konfesjonale. Pamiętam też, jak mocno nalegał, abyśmy udawali się z pielgrzymką do sanktuarium na Monte Sant’Angelo. „Idźcie pozdrowić św. Michała” – mawiał często.
Jak modlił się ojciec Pio?
Trudno mieć wątpliwości, że ojciec Pio żywił wielki kult do św. Michała Archanioła, szczególnie, iż często modlił się do Niego wyśmiewaną lub deprecjonowaną dzisiaj przez wielu modlitwą papieża Leona XIII.
Jak twierdził przyjaciel ojca Pio, ks. Giuseppe Del Ton, kapucyn bolał nad tym, że modlitwa ta stopniowa zaczęła tracić na znaczeniu. Stało się tak na skutek intensywnego działania modernistycznych prądów w Kościele, popularyzujących przekonanie o nieszkodliwości działania złego ducha, lub nawet jego nieistnieniu.
Ojciec Pio nie ustawał jednak w modlitwie, prosząc świętego Wojownika, by pomagał mu w codziennej konfrontacji z demonem. Przypomnijmy zatem raz jeszcze słowa tej modlitwy, stanowiącej także obraz wielkiej pobożności anielskiej św. Ojca Pio:
„Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w wal- ce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła”.
Święty Michał miał wielki wpływ na duchowe wzrastanie świętego z Pietrelciny. Jego świadectwo oddania pierwszemu pośród Aniołów uzmysławia nam, jak ważna jest pamięć w modlitwie o wsparcie do niebieskich pomocników.
TEKST POWSTAŁ NA PODSTAWIE KSIĄŻKI „ŚW. MICHAŁ ARCHANIOŁ I JEGO ŚWIĘCI PRZYJACIELE”