Maryja – pierwsza miłość świata. Cykl majowy z abp. Fultonem J. Sheenem
Odkryj przepiękne rozważania na każdy dzień, zaczerpnięte z bestsellerowej książki abp. Fultona Sheena "Maryja. Pierwsza miłość świata". Wyboru dokonała Agnieszka Bugała.
22 maja
Najbardziej skłonny do wątpienia w historyczny fakt dziewiczych narodzin na naturalnych podstawach (gdyż był lekarzem) był drugi ewangelista, św. Łukasz. A jednak mówi on o nich najwięcej. Od początku nasz Pan miał wielu wrogów. Pewne aspekty Jego nauczania były negowane przez heretyków, ale była jedna nauka, której żaden wczesny heretyk nie zanegował: że narodził się On z dziewicy. Można by myśleć, że ta doktryna powinna być atakowana jako pierwsza, ale dziewicze narodziny były przyjmowane na równi przez wiernych oraz pierwszych heretyków.
23 maja
W obrębie całej ludzkości jest tylko jedna osoba, w przypadku której Bóg posiada jeden obraz i w której istnieje doskonała zgodność między tym, kim ma być zgodnie z Jego pragnieniem, a kim jest – i jest nią Jego własna Matka. Większość z nas jest znakami minus, bo nie spełniamy wielkich nadziei, jakie pokłada w nas niebiański Ojciec. Natomiast Maryja jest znakiem równości, ideałem Jej samej, który miał Bóg i którym Ona jest, we własnej osobie. Wzór i kopia są doskonałe; jest Ona dokładnie taka, jak została przewidziana, zaplanowana i wymarzona. Melodia Jej życia jest odgrywana dokładnie tak, jak została napisana.
24 maja
Od czego zaczyna się ten chłód, niedbałość i co najmniej obojętność wobec Najświętszej Matki? Od braku świadomości, że Jej Syn, Jezus, jest Wiecznym Synem Bożym. Kiedy umieszczam naszego Boskiego Pana na jednym poziomie z Juliuszem Cezarem lub Karolem Marksem, z Buddą lub Karolem Darwinem – jako zwykłego człowieka wśród ludzi – myśl o specjalnej czci dla Jego Matki, innej od czci dla naszych matek, staje się wręcz odrażająca.
25 maja
To Niewiasta dała naszemu Panu Jego ludzką naturę! Poprosił ją, aby dała Mu ludzkie życie – aby dała Mu ręce do błogosławienia dzieci, stopy do wyruszania na poszukiwanie zabłąkanej owcy, oczy do płakania nad zmarłymi przyjaciółmi i ciało do cierpienia – żeby mógł nam dać ponowne narodziny w wolności i miłości. To dzięki Niej stał się mostem między tym, co Boże, a tym, co ludzkie. Jeśli Ją usuniemy, wtedy albo Bóg nie stanie się człowiekiem, albo Ten, który się z Niej narodzi, będzie człowiekiem, ale nie Bogiem.
Bez Niej nie mielibyśmy już naszego Pana!
26 maja
Maryja nie uniemożliwia nam oddawania czci naszemu Panu. Nie byłoby nic okrutniejszego niż twierdzić, że zabiera dusze Chrystusowi. Mogłoby to oznaczać, że nasz Pan wybrał matkę, która jest samolubna – Ten, który sam jest miłością. Gdyby oddalała nas od swego Syna, wyparlibyśmy się Jej! Czyżby Ta, która jest Matką Jezusa, nie była wystarczająco dobra dla nas, grzeszników? Nigdy nie mielibyśmy naszego Boskiego Pana, gdyby On jej nie wybrał.
27 maja
Jeśli nasza miłość nie zaczyna się od Maryi, to także nie zatrzymuje się na Niej. Maryja jest oknem, przez które nasze człowieczeństwo chwyta pierwsze mignięcie Bóstwa na ziemi. Lub być może jest Ona raczej jak szkło powiększające; wzmacnia naszą miłość do Jej Syna oraz rozjaśnia i rozpłomienia nasze modlitwy. Bóg, który stworzył słońce, stworzył też księżyc. Księżyc nie odbiera blasku słońcu. Księżyc byłby tylko wypalonym popiołem unoszącym się w bezmiarze przestrzeni, gdyby nie słońce. Całe jego światło to odbicie słonecznego blasku. Najświętsza Matka odbija swego Boskiego Syna; bez Niego jest niczym.
28 maja
Zwiastowanie przynosi jedną z najpiękniejszych lekcji w historii: powołanie kobiety do najwyższych wartości religijnych. Maryja odzyskuje tutaj powołanie kobiety istniejące od samego początku, mianowicie bycie dla rodzaju ludzkiego zwiastunką rzeczy Bożych. Jest nią każda matka, gdy rodzi dziecko, gdyż dusza każdego dziecka jest w nie wlana przez Boga. Staje się ona więc współpracownicą Bóstwa; rodzi to, co jedynie Bóg może dać.
29 maja
Nie ma żadnego niebezpieczeństwa, że ludzie będą kiedykolwiek za dużo myśleć o Maryi; istnieje zaś niebezpieczeństwo, że będą za mało myśleć o Chrystusie. Chłód wobec Maryi jest konsekwencją obojętności wobec Chrystusa. Wszelki sprzeciw wobec nazywania Jej „Matką Bożą” jest zasadniczo sprzeciwem wobec bóstwa Chrystusa.
30 maja
Maryja nie jest prywatną osobą; wszystkie inne matki nimi są. Nie czynimy Jej różną od innych – odkryliśmy, że taka jest. Nie wybraliśmy Maryi; to On to zrobił.
Demokracja stawia człowieka na piedestale; feminizm stawia kobietę na piedestale. Jednakże ani demokracja, ani feminizm nie przetrwałyby pokolenia, gdyby nie postawiono na piedestale Dzieciątka. Takie jest znaczenie zaślubin Józefa i Maryi
31 maja
Klucz do rozumienia Maryi jest następujący: nie zaczynamy od Maryi. Zaczynamy od Chrystusa, Syna Żywego Boga! Im mniej o Nim myślimy, tym mniej myślimy o Niej; im więcej o Nim myślimy, tym więcej myślimy o Niej; im bardziej uwielbiamy Jego bóstwo, tym bardziej czcimy Jej macierzyństwo; im mniej uwielbiamy Jego bóstwo, tym mniej mamy powodów, żeby Ją szanować. Moglibyśmy nawet żywić urazę, słysząc Jej imię, gdybyśmy stali się tak przewrotni, żeby nie wierzyć w Chrystusa, Syna Bożego. Nigdy się nie okaże, że ktoś, kto naprawdę kocha naszego Pana jako Zbawiciela, odczuwa niechęć do Maryi. Wszelkie nabożeństwo do Maryi przeszkadza tym, którzy negują Jego bóstwo lub winią naszego Pana z powodu tego, co mówi o piekle, rozwodzie i sądzie
Fragmenty pochodzą z książki "Maryja. Pierwsza miłość świata"