W Wielką Sobotę nie ma Jezusa

Święta Sobota - wg rozważań Benedykta XVI i Matki Teresy z Kalkuty

Ostatnia aktualizacja 19 kwietnia 2025

Opublikowano 19 kwietnia 2025

W Wielką Sobotę malujemy jajka, przygotowujemy koszyczek i wyruszamy na poświęcenie pokarmów – tak nakazuje nam tradycja – ale w wymiarze duchowym jesteśmy całkiem sami. Jezus umarł, ze względu na Szabat nawet nie odprawiono Mu pogrzebu. Bez namaszczenia olejkami złożono Go w pustym grobie w ogrodzie. Zabiliśmy Go i zostaliśmy sami. W jaki sposób przeżyć to opuszczenie?

Święta nieobecność Boga

Aby wejść w tajemnicę Wielkiej Soboty i nieobecności Jezusa, potrzebujemy przewodników. Dobrze ich mieć, aby nie pobłądzić, dlatego dziś wybieramy papieża Benedykta XVI i św. Matkę Teresę z Kalkuty, specjalistkę od ciemności. 

Wydawało się, że Bóg, który umarł na krzyżu i został złożony w grobie nie będzie miał już wpływu na rzeczywistość, na losy świata. Jezus, nieludzko oszpecony, torturowany, w pewnym sensie, w śmierci – doświadcza ulgi. Często sami jesteśmy świadkami umęczonych chorobą bliskich, wyniszczonych, np. nieuleczalnym, agresywnym nowotworem, dzieci. Widzimy, że chory został doprowadzony do kresu swoich możliwości i – jeśli na chorobę nie ma lekarstwa – naturalna śmierć będzie dla niego wybawienia od cierpienia. To, co zrobiono Jezusowi, doprowadziło Jego ludzkie ciało do kresu wytrzymałości. Zmarł wycieńczony torturami, które zadawano Mu od czwartkowego wieczoru. Brak Boga, Jego ukrycie się w śmierci, w ciemności grobu jest dla świata doświadczeniem krańcowym. Jednak okazuje się, że gdy znika Bóg – samotność człowieka staje się ciężarem nie do uniesienia. Czy w sytuacjach największych prób nie pytamy, gdzie był Bóg? Czy nie czynimy Mu wyrzutów, że nie był dość blisko, że nas zostawił, że się ukrył? „Bóg śpi” – wyznawał Marek Edelman, lekarz żydowskiego pochodzenia, jeden z przywódców powstania w getcie warszawskim. W jaki sposób czekać, aż obudzi się ze śmierci?

Benedykt XVI, papież

„Wielka Sobota jest naznaczona wielkim milczeniem. Ołtarze kościołów są ogołocone i nie przewiduje się żadnej szczególnej liturgii. Wierni, oczekując na wielkie wydarzenie Zmartwychwstania, trwają razem z Maryją w postawie oczekiwania, modląc się i medytując. Istotnie, potrzebny jest dzień ciszy, aby zastanowić się nad rzeczywistością ludzkiego życia, nad siłami zła oraz nad wielką mocą dobra, jakie wypłynęło z Męki i Zmartwychwstania Pańskiego”

– mówił papież Benedykt XVI w 2008 r. „Ukrycie się Boga należy do duchowości współczesnego człowieka, w sposób egzystencjalny, niemal nieuświadomiony, jako coraz większa pustka w sercu” – dodawał i przypominał, że pod koniec XIX w. Nietzsche pisał: «Bóg umarł! Myśmy Go zabili!». „Te słynne słowa, jak dobrze im się przyjrzeć, są prawie dosłownym zapożyczeniem z tradycji chrześcijańskiej, powtarzamy je często podczas Drogi Krzyżowej, być może nie zdając sobie w pełni sprawy z tego, co mówimy. Po dwóch wojnach światowych, po łagrach i gułagach, Hiroszimie i Nagasaki nasza epoka staje się coraz wyraźniej Wielką Sobotą – ciemność owego dnia daje do myślenia wszystkim, którzy zastanawiają się nad życiem, a przede wszystkim nam wierzącym. My też mamy do czynienia z tą ciemnością” – uczył papież. „Wielka Sobota jest dniem ukrycia Boga (...). «Dzisiaj na ziemi panuje wielka cisza, wielka cisza i samotność. Wielka cisza, bo Król śpi... Bóg umarł w ciele i zstąpił, by wstrząsnąć królestwem piekieł»”. (...) Wielka Sobota jest «ziemią niczyją», gdzieś między śmiercią a zmartwychwstaniem, ale na tę «ziemię niczyją» dotarł On, Jedyny, który ją przeszedł ze śladami męki poniesionej dla człowieka” – mówił w 2010 r.

Matka Teresą z Kalkuty – święta

Cisza i ciemność Wielkiej Soboty mogą się zdarzyć nawet poza Wielką Sobotą i liturgią, ba – mogą nawet trwać latami. Ciemności i ukrycia się Boga doświadczało wielu świętych Kościoła. Szukali Go, wołali, a On zdawał się być głuchym na te prośby. Wiara kobiet i mężczyzn doświadczanych duchową nieobecnością Boga była poddawana próbie, ale w ostateczności zdawała egzamin. Bóg jest, tylko ukrył się przede mną – mówili. Taki test ukrytego Boga przechodziła Matka Teresa z Kalkuty. Ciemność i cisza Wielkiej Soboty dotykały jej serca przez niemal pół wieku. Żyła osiemdziesiąt siedem lat, z czego Bóg milczał przez pięćdziesiąt… Czy można to sobie wyobrazić? „Ojcze, od roku 49 albo 50 to straszliwe poczucie pustki. Ta niewypowiedziana ciemność, ta nieustanna tęsknota za Bogiem, która przyprawia mnie o ten ból w głębi serca. Ciemność jest taka, że naprawdę nic nie widzę – ani umysłem, ani rozumem. Miejsce Boga w mojej duszy jest puste. Nie ma we mnie Boga. Kiedy ból tęsknoty jest tak wielki – po prostu tęsknię i tęsknię za Bogiem. I wtedy jest tak, że czuję: On mnie nie chce, nie ma Go tu” – pisała w 1961 r. w liście do o. Josepha Neunera SJ. W innym miejscu dodawała:  „Jeśli kiedykolwiek będę świętą – na pewno będę świętą od «ciemności». Będę ciągle nieobecna w niebie – aby zapalić światło tym, którzy są w ciemności na ziemi” – mówiła. Ciemność i cisza Wielkiej Soboty przerażają nas, zwłaszcza, gdy sami doświadczamy wielkosobotnich ciemności – chorób, śmierci bliskich, zdrady, odrzucenia. Jednak mimo lęku musimy w ten mrok wejść. Po drugiej stronie czeka Chrystus Zmartwychwstały!

Agnieszka Bugała

; ; ; ;

Podziel się

Tematy