Rzadko uświadamiamy sobie jak wielką modlitwą jest znak krzyża. Wezwanie Boga Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego (Trójca Święta) to potężna prośba o opiekę, ale też ochronę przed złem. Wiedział o tym słynny ojciec Pio z Pietrelciny.

Wielka moc w znaku krzyża

Nierzadko znak krzyża wykonujemy niedbale, traktując go niemal jak zwykły rytuał przed modlitwą. Tymczasem samo wykonanie tego znaku jest już potężnym wezwaniem. W znaku krzyża przywołujemy bowiem Trójcę Świętą.

Wezwanie opieki Stwórcy, Trójjedynego Boga, ma ogromną moc. Nie tylko może to być prośba o opiekę w trakcie codziennych obowiązków, ale też o ochronę przed zakusami Złego.

Ponadto znak krzyża przypomina nam o tym, co jest celem naszego życia: zbawienie. Bez decyzji o wzięciu na ramiona swojego krzyża, nie możemy liczyć na szczęście wieczne.

Wiedział o tym znakomicie św. ojciec Pio. Ten włoski zakonnik często podkreślał znaczenie krzyża w życiu człowieka.

Ojciec Pio. Całe życie wierny krzyżowi

Zakonnik z Pietrelciny doskonale zdawał sobie sprawę, że przez krzyż może dojść do świętości. To pokazuje nam, jak znaczący jest ów znak i jak wielką moc ma każde jego wykonanie - obojętne czy czynimy to w Kościele przed Mszą Świętą, w domu przed modlitwą czy na ulicy albo w pracy.

Jaką rolę krzyż odgrywał w życiu ojca Pio? Bodaj najgłośniejszym znakiem cierpienia zakonnika były jego stygmaty. Otrzymał je zresztą, gdy patrzył na krzyż w San Giovanni Rotondo, pod którym klęczał wielokrotnie później i pod którym modlił się regularnie nowenną do Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Stygmaty, jak wiemy, były dla Ojca Pio niebagatelnym wyzwaniem. Bardzo obawiał się ich widoczności. Był świadom, że kryją one pewną pułapkę, wszak wielu ludzi, zamiast do Pana Jezusa, przychodziło do niego, widząc w nim "cudotwórcę" i człowieka naznaczonego przez Boga.

W cierpieniu nadzieja?

Ojciec Pio był świadom tej prostej chrześcijańskiej prawdy, że najkrótsza droga do zbawienia wiedzie przez cierpienie. Znacząca była dla niego postawa świętej Kościoła Gemmy Galgani, kobiety obdarowanej stygmatami, która przez dużą część swojego życia cierpiała straszliwe męki, pragnąc wynagrodzić w ten sposób Panu Bogu za grzechy całego świata.

Sam ojciec Pio, choć miał raczej słabe zdrowie, w kolejnych latach kapłaństwa nie tyle cierpiał fizycznie, ile duchowo. Ataki na niego płynęły także z wewnątrz Kościoła. Uderzano celnie. Jako że miał wyjątkowy dar spowiadania wiernych, w konfesjonale zainstalowano mu podsłuch.

Oskarżano go także o utrzymywanie intymnych relacji z kobietami, zabraniano ludziom przychodzić do niego, choć słynął z wypraszania licznych cudów. Ojciec Pio stał się celem dla części swoich współbraci, mimo tego, że dla niego samego święcenia kapłańskie i śluby zakonne były nieomal świętością.

Odnaleźć sens w cierpieniu fizycznym

Nie oznacza to jednak, że ojciec Pio nie cierpiał fizycznie. Także i tutaj gotów był naśladować Chrystusa, co oczywiście nie było łatwe. Cierpienia wiązały się nie tylko ze stygmatami, ale także z nawracającymi atakami gorączki, która sięgała nierzadko nawet ponad czterdziestu stopni Celsjusza.

Również i w takich momentach ojciec Pio przyjmował krzyż, choć z pewnością nie było mu łatwo. W samym klasztorze też nie mógł liczyć na pełne zrozumienie swoich współbraci a poklasku tłumów starał się wystrzegać.

Gdzie zatem zakonnik poszukiwał nadziei? W znaku krzyża, który prowadzi do zbawienia.

Ojciec Pio z Pietrelciny. Co mówi o krzyżu?

Oto kilka ważnych cytatów z wypowiedzi ojca Pio na temat krzyża.

Krzyż nadzieją w cierpieniu

"Nasz Pan, umiłowany Syn, błagał swojego Ojca w Ogrójcu o wybawienie, ale rozumiał, że Ojciec Mu go nie da. Odważnie podejmuje się więc dzieła naszego zbawienia. W chwilach wielkiego cierpienia ty również musisz się modlić, by nasz Ojciec w niebie cię pocieszył.

Jeśli On nie zechce tego zrobić, nie możesz o tym myśleć, tylko znowu obudź w sobie odwagę i podejmij dzieło własnego uświęcenia na krzyżu, jakbyś już nigdy miał z niego nie zejść i nawet już nigdy miał cię nie przepełnić oddech pogody ducha".

Czego pragnie moja dusza...?

"Pięćdziesiąt lat życia zakonnego. Pięćdziesiąt lat mistycznego zjednoczenia z krzyżem Pańskim. Pięćdziesiąt lat trawiącego ognia – dla Pana i zbawionych przez Niego. Czego pragnie moja dusza, jeśli nie tego, by przyprowadzić wszystkich do Ciebie?".

"Nie pragnę lżejszego krzyża"

„Nie pragnę bynajmniej, by krzyż stał się lżejszy, ponieważ cierpienie z Jezusem jest mi drogie. Pragnę cierpieć coraz bardziej i cierpieć bez pocieszenia. Tutaj ma swe źródło cała moja radość” .

"Jestem gotów na wszystko"

„Sprawiłeś, że wstąpiłem na Krzyż Twego Syna, a ja czynię wysiłki, aby jak najlepiej się do niego dopasować. Jestem przekonany, że już nigdy nie zstąpię z tego Krzyża i że już nigdy nie zobaczę rozpogodzonego nieba… Jestem gotów na wszystko” .

"W imię Ojca..."

Krzyż ma wielką wartość w życiu chrześcijanina. To na nim dokonało się zbawienie świata. Przykład ojca Pio pokazuje nam wielką wartość krzyża, jako znaku cierpienia, ale także wierności Bogu.

Wykonanie przez nas znaku krzyża i wypowiedzenie słów "W imię Ojca, Syna i Ducha Świętego" przypomina nam nie tylko o tym, czym jest krzyż w naszym życiu, ale także stanowi potężne wezwanie Trójcy Świętej.

Módlmy się za wstawiennictwem Ojca Pio byśmy nie lekceważyli znaku krzyża w naszej codzienności. To nie tylko symbol i pamiątka, ale rzeczywisty znak naszej wierności Bogu, a ponad wszystko: potężna modlitwa, która naprawdę może czynić cuda.

POZNAJ NAJPIĘKNIEJSZE KSIĄŻKI O OJCU PIO