Czy kard. Victor Manuel Fernandez jest następcą kard. Carlo Marii Martiniego, czyli człowieka, którego spowija mroczna mgła liderowania skrajnie postępowej grupy w Kościele nazywanej Mafią z Sankt Gallen? Tak twierdzi publicystka portalu „One Peter Five”.
Publicysta konserwatywnego portalu, Julia Meloni, opisuje drogę kardynała Fernandeza do Dykasterii Nauki Wiary oraz jego działalność w Watykanie. Przypomina, że jeszcze jako teolog posługujący w Argentynie napisał on niepokojącą książkę pod wiele mówiącym tytułem „Uzdrów mnie ustami: sztuka całowania”. Znalazły się w niej bulwersujące treści, ocierające się o erotyzm.
Skargi do Watykanu
To jednak nie jedyny niepokojący fakt z życia duchownego. Kilka lat później do Watykanu zaczęły spływać skargi na jego kolejne publikacje, w których – jak relacjonuje watykanista, Sandro Magister – kard. Fernandez miał przychylnie traktować tzw. etykę sytuacyjną, czyli uzależniania stosowania katolickiej etyki od sytuacji, w jakiej znajduje się człowiek.
Sandro Magister twierdzi również, że mógł to być jeden z powodów, dla których blokowano nominację Fernandeza na rektora uniwersytetu w Buenos Aires. Ostatecznie miał nim zostać dzięki niestrudzonej protekcji kard. Bergoglio.
CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT REWOLUCJI FRANCISZKA W KSIĄŻCE PAWŁA CHMIELEWSKIEGO „PONTYFIKAT KRYZYSU”
Kiedy kardynał Bergoglio został papieżem, Fernandez stał się dla niego wsparciem w pisaniu licznych tekstów, w tym także tych kluczowych dla papieskiego nauczania.
Meloni zauważa, że nauczanie kard. Fernandeza opiera się na modernizmie i lansowaniu przekonania, że piekło właściwie nie istnieje, a jeśli już jest to na pewno pozostaje puste.
Wszyscy są zbawieni?
Już w „Amoris Leatitia” padają znamienne słowa, że potępienie jest niezgodne z logiką Ewangelii. Wielu komentatorów odebrało to wówczas jako rodzaj zaprzeczania istnienia takiej perspektywy. Zresztą – co celnie dostrzega Meloni – dokumenty papieskie i wypowiedzi kard. Fernandeza (włącznie ze zgodą na błogosławienie małżeństw tej samej płci), kwestionują potrzebę przestrzegania szóstego i dziewiątego przykazania, czego naturalną konsekwencją musi być przyznanie, iż skoro nie grozi za to żadna sankcja po śmierci, nacisk na wieczną perspektywę nie jest wcale konieczny.
I właśnie to skupienie na doczesności jest jedną z cech nauczania hierarchy. W nowym dokumencie Dykasterii Nauki Wiary „Dignitas infinita”, kard. Fernandez choć potępia aborcję, to jednak zasadniczo skupia się na biedzie czy nierównościach, pokazując w ten sposób specyficzny system wartości.
W tym sensie – twierdzi Meloni – Fernandez przypomina lidera nieformalnej progresywnej grupy w Kościele, tzw. Mafii z Sankt Gallen, kard. Carlo Marię Martiniego, który również nieproporcjonalnie dużo miejsca poświęcał nierównościom i braku sprawiedliwości społecznej kosztem kwestii moralnych czy etyki seksualnej.
Nowe oblicze „mafii”?
Kard. Martini także lubił sugerować, że piekło w zasadzie może być puste. „Mam nadzieję, że prędzej czy później Bóg wszystkich odkupi. Jestem wielkim optymistą” – pisał w jednej z książek.
Hierarcha słynął też z kontrowersyjnych wypowiedzi, które przysporzyły mu – całkiem zresztą słusznie – łatkę liberała. Zauważył na przykład, że Kościół zbyt wiele mówi o grzechu i że zamiast z tego powinien walczyć z „grzechem w świecie”. Czy to zatem możliwe, że nowym liderem „Sankt Gallen” stanie się obecny prefekt Dykasterii Nauki Wiary?
Meloni przypomina, że nominacja kard. Fernandeza odbywała się w dość osobliwy sposób. Papież napisał bowiem do niego nadzwyczajny list, w którym zachęcał go, by dokonał istotnych zmian w Dykasterii. Pisał, iż kiedyś jej urzędnicy stosowali niemoralne metody. „Był to czasy, gdy zamiast szerzyć wiedzę teologiczną, wskazywano błędy doktrynalne. Z pewnością od ciebie oczekuję czegoś innego” – pisał papież Franciszek.
Zdaniem Meloni, kard. Fernandez obrał nowy kurs, zezwalając na błogosławienie związków homoseksualnych, spekulując na temat tego, że piekło pozostaje puste i hołdując modernistycznej logice zmiany w Kościele, poprzez głoszenie przekonania, że doktryna może ewoluować i zmieniać się wraz z coraz wyższym rozwojem ludzkiej świadomości.
„Z kard. Fernándezem na czele ważnej Dykasterii Kościoła żyjemy w dziwnym czasie. Niestety, osiągnięcia tego hierarchy – co widać po historii jego tekstów, od szokująco erotycznych po „Amoris Laetitia” – sugerują, że zostanie przekroczonych więcej granic” – kończy publicystka „One Peter Five”.
Źródło: One Peter Five