Kard. Fernandez. Następca szefa Mafii z Sankt Gallen?

Ostatnia aktualizacja 18 kwietnia 2024

Opublikowano 18 kwietnia 2024

Czy kard. Victor Manuel Fernandez jest następcą kard. Carlo Marii Martiniego, czyli człowieka, którego spowija mroczna mgła liderowania skrajnie postępowej grupy w Kościele nazywanej Mafią z Sankt Gallen? Tak twierdzi publicystka portalu „One Peter Five”. 

Publicysta konserwatywnego portalu, Julia Meloni, opisuje drogę kardynała Fernandeza do Dykasterii Nauki Wiary oraz jego działalność w Watykanie. Przypomina, że jeszcze jako teolog posługujący w Argentynie napisał on niepokojącą książkę pod wiele mówiącym tytułem „Uzdrów mnie ustami: sztuka całowania”. Znalazły się w niej bulwersujące treści, ocierające się o erotyzm. 

Skargi do Watykanu

To jednak nie jedyny niepokojący fakt z życia duchownego. Kilka lat później do Watykanu zaczęły spływać skargi na jego kolejne publikacje, w których – jak relacjonuje watykanista, Sandro Magister – kard. Fernandez miał przychylnie traktować tzw. etykę sytuacyjną, czyli uzależniania stosowania katolickiej etyki od sytuacji, w jakiej znajduje się człowiek. 

Sandro Magister twierdzi również, że mógł to być jeden z powodów, dla których blokowano nominację Fernandeza na rektora uniwersytetu w Buenos Aires. Ostatecznie miał nim zostać dzięki niestrudzonej protekcji kard. Bergoglio. 

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT REWOLUCJI FRANCISZKA W KSIĄŻCE PAWŁA CHMIELEWSKIEGO „PONTYFIKAT KRYZYSU”

Kiedy kardynał Bergoglio został papieżem, Fernandez stał się dla niego wsparciem w pisaniu licznych tekstów, w tym także tych kluczowych dla papieskiego nauczania. 

Meloni zauważa, że nauczanie kard. Fernandeza opiera się na modernizmie i lansowaniu przekonania, że piekło właściwie nie istnieje, a jeśli już jest to na pewno pozostaje puste. 

Wszyscy są zbawieni?

Już w „Amoris Leatitia” padają znamienne słowa, że potępienie jest niezgodne z logiką Ewangelii. Wielu komentatorów odebrało to wówczas jako rodzaj zaprzeczania istnienia takiej perspektywy. Zresztą – co celnie dostrzega Meloni – dokumenty papieskie i wypowiedzi kard. Fernandeza (włącznie ze zgodą na błogosławienie małżeństw tej samej płci), kwestionują potrzebę przestrzegania szóstego i dziewiątego przykazania, czego naturalną konsekwencją musi być przyznanie, iż skoro nie grozi za to żadna sankcja po śmierci, nacisk na wieczną perspektywę nie jest wcale konieczny. 

I właśnie to skupienie na doczesności jest jedną z cech nauczania hierarchy. W nowym dokumencie Dykasterii Nauki Wiary „Dignitas infinita”, kard. Fernandez choć potępia aborcję, to jednak zasadniczo skupia się na biedzie czy nierównościach, pokazując w ten sposób specyficzny system wartości. 

W tym sensie – twierdzi Meloni – Fernandez przypomina lidera nieformalnej progresywnej grupy w Kościele, tzw. Mafii z Sankt Gallen, kard. Carlo Marię Martiniego, który również nieproporcjonalnie dużo miejsca poświęcał nierównościom i braku sprawiedliwości społecznej kosztem kwestii moralnych czy etyki seksualnej. 

Nowe oblicze „mafii”?

Kard. Martini także lubił sugerować, że piekło w zasadzie może być puste. „Mam nadzieję, że prędzej czy później Bóg wszystkich odkupi. Jestem wielkim optymistą” – pisał w jednej z książek. 

Hierarcha słynął też z kontrowersyjnych wypowiedzi, które przysporzyły mu – całkiem zresztą słusznie – łatkę liberała. Zauważył na przykład, że Kościół zbyt wiele mówi o grzechu i że zamiast z tego powinien walczyć z „grzechem w świecie”. Czy to zatem możliwe, że nowym liderem „Sankt Gallen” stanie się obecny prefekt Dykasterii Nauki Wiary?

O MAFII SANKT GALLEN PRZECZYTASZ W KSIĄŻCE KS. ROBERTA SKRZYPCZAKA I PAWŁA CHMIELEWSKIEGO „OGIEŃ W KOŚCIELE”

Meloni przypomina, że nominacja kard. Fernandeza odbywała się w dość osobliwy sposób. Papież napisał bowiem do niego nadzwyczajny list, w którym zachęcał go, by dokonał istotnych zmian w Dykasterii. Pisał, iż kiedyś jej urzędnicy stosowali niemoralne metody. „Był to czasy, gdy zamiast szerzyć wiedzę teologiczną, wskazywano błędy doktrynalne. Z pewnością od ciebie oczekuję czegoś innego” – pisał papież Franciszek. 

Zdaniem Meloni, kard. Fernandez obrał nowy kurs, zezwalając na błogosławienie związków homoseksualnych, spekulując na temat tego, że piekło pozostaje puste i hołdując modernistycznej logice zmiany w Kościele, poprzez głoszenie przekonania, że doktryna może ewoluować i zmieniać się wraz z coraz wyższym rozwojem ludzkiej świadomości. 

„Z kard. Fernándezem na czele ważnej Dykasterii Kościoła żyjemy w dziwnym czasie. Niestety, osiągnięcia tego hierarchy – co widać po historii jego tekstów, od szokująco erotycznych po „Amoris Laetitia” – sugerują, że zostanie przekroczonych więcej granic” – kończy publicystka „One Peter Five”. 

Źródło: One Peter Five 

; ; ; ;

Podziel się

Tematy